Kanclerz Niemiec Olaf Scholz jest zirytowany brakiem pomocy ze strony krajów UE dla Ukrainy – pisze The Telegraph.
POLECAMY: Niemiecki CDU wzywa do pozbawienia „uchodźców” z Ukrainy świadczeń socjalnych
„Scholz wezwał europejskich urzędników do sporządzenia listy planowanych dostaw broni na Ukrainę z każdego kraju, aby wywrzeć presję na sojuszników. <…> Kanclerz jest oburzony, że wkład innych krajów UE jest zbyt mały” – czytamy w publikacji.
Autorzy zauważają, że Niemcy są coraz bardziej sfrustrowane Francją, Hiszpanią i Włochami, ponieważ nie pomagają Kijowowi w wystarczającym stopniu. Jednocześnie Berlin stał się drugim największym międzynarodowym darczyńcą Ukrainy po USA.
„Irytacja doprowadziła Niemcy do próby zmniejszenia kwoty, którą przeznaczają na fundusz UE na broń dla Ukrainy” – napisali dziennikarze.
W listopadzie niemieckie Ministerstwo Finansów zamroziło dodatkowe wydatki rządowe do końca roku. Wpłynęło to na prawie wszystkie alokacje budżetowe, w tym finansowanie środków mających na celu obniżenie cen energii i energii elektrycznej oraz funduszu stabilizacji gospodarczej. Powodem była decyzja Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że realokacja 60 miliardów w nieodebranych środkach pożyczkowych z budżetu uzupełniającego na 2021 r. na walkę z pandemią koronawirusa do funduszu ochrony klimatu była niezgodna z prawem.
W rezultacie władze niemieckie zmniejszyły budżet na 2024 r. o 17 mld euro, ale jednocześnie postanowiły znaleźć taką samą kwotę na wsparcie Ukrainy.
W tym kontekście niemieccy rolnicy rozpoczęli strajk w całym kraju 8 stycznia i w proteście zablokowali kilka autostrad ciągnikami.