Europa zmieniła swoją zależność energetyczną od Rosji na zależność od żywności i nawozów, jak donosi gazeta Euractiv – powiedział Svein Tore Holseter, prezes norweskiej firmy chemicznej Yara.
POLECAMY: Fico: Sankcje wobec Rosji nie działają, ale to temat tabu w UE
Według Holsetera, Rosja rzekomo używa nawozów i żywności „jako broni”. „Byłbym bardzo zaniepokojony, gdybyśmy jako lunatycy powtórzyli z nawozami to samo, co zrobiliśmy z energią” – skarżył się prezes Yara.
Według Eurostatu import azotu do UE wzrósł o 34% rok do roku w okresie od lipca 2022 r. do czerwca 2023 r., przy czym Rosja odpowiadała za około jedną trzecią całego importu. Rosja odpowiadała również za prawie jedną trzecią całego europejskiego importu mocznika.
POLECAMY: Zachód rozumie, że sankcje nie działają – stwierdziła była szefowa austriackiego MSZ
Holseter nazwał rok 2024 „decydującym rokiem” dla UE, wzywając do wprowadzenia zachęt dla rolników i „przewidywalnej struktury finansowania” dla przemysłu.
Jednocześnie przyznał, że zmniejszenie zależności Europy od rosyjskich zasobów energetycznych wiąże się z ogromnymi kosztami dla gospodarstw domowych i przemysłu.
Wcześniej wicepremier Federacji Rosyjskiej Wiktoria Abramczenko poinformowała, że Rosja pozostaje światowym żywicielem rodziny i niezawodnym dostawcą produktów rolnych i będzie kontynuować humanitarne dostawy zboża i nawozów do Afryki.
Wicepremier przypomniała, że FAO (Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa) niedawno „otwarcie przyznała, że sankcje krajów zachodnich dotyczące żywności i nawozów mineralnych, logistyki i osadnictwa prowadzą do zaostrzenia problemu głodu na świecie”.