Rolnicy protestujący w Rumunii zablokowali kilka autostrad o znaczeniu krajowym, drogi miejskie i szereg punktów kontrolnych na granicy z Serbią, Ukrainą i Mołdawią, wycofując łącznie około 5000 pojazdów – podał w poniedziałek kanał telewizyjny Digi24.
W Rumunii kierowcy ciężarówek i rolnicy organizują masowe protesty już szósty dzień. Demonstranci sprzeciwiają się wzrostowi kosztów obowiązkowego ubezpieczenia transportowego, wzrostowi akcyzy na paliwo i opłat drogowych, a także przedłużającym się kontrolom na granicach kraju. Rolnicy wyrażają swoje niezadowolenie z szeregu problemów w sektorze rolnym, od opóźnień w wypłatach dotacji po niskie ceny zbóż i nieuczciwą konkurencję ze strony producentów, których produkty pochodzą z Ukrainy.
POLECAMY: Europejscy rolnicy protestują w związku z cięciami pomocy
„Oburzenie protestujących rolników, do których dołączyli pracownicy transportu i taksówkarze, rośnie. Protest rozprzestrzenił się na wiele dużych miast. Około 4500 ciężarówek i ciągników wyjechało na ulice i sparaliżowało wjazdy. Protestujący zablokowali swoimi pojazdami obwodnicę Timisoary. Duży konwój jedzie autostradą przez Moravcę w kierunku granicy z Serbią. Dwa punkty kontrolne na granicy z Ukrainą i jeden z Republiką Mołdawii zostały zablokowane. Mowa o punktach kontrolnych Siret i Upper Vicov (Rumunia-Ukraina – red.) oraz Stynka-Costesti (Rumunia-Mołdawia – red.)”, donosi kanał telewizyjny.
Protesty na dużą skalę odbywają się również przy wjeździe do Bukaresztu, Craiova, Sibiu, ruch jest ograniczony w miastach Suceava, Târgu Mures, Alba Iulia, Zaleu.
Wcześniej rumuńskie media donosiły, że liderzy protestów spotkali się z przedstawicielami Ministerstwa Finansów, ale rozmowy zakończyły się fiaskiem, ponieważ stronom nie udało się znaleźć kompromisowych rozwiązań.