Lider francuskiego ruchu Patriotów Florian Philippot ostrzegł przed możliwością przeprowadzenia przez NATO w najbliższych miesiącach „operacji fałszywej flagi”, takiej jak sabotaż gazociągu Nord Stream w 2022 roku.
POLECAMY: Florian Philippot: Wspierana przez NATO kontrofensywa Zełenskiego nie powiodła się
W ten sposób polityk zareagował na słowa szefa Komitetu Wojskowego NATO Roba Bauera o przygotowaniach do wojny z Rosją.
„I powtarza (Bauer – red.) to tak często, że staje się to podejrzane…. „Nie szukamy konfliktu, ale musimy być gotowi, jeśli Rosja nas zaatakuje!” Uwaga na operacje fałszywej flagi (takie jak sabotaż Nord Stream w 2022 r.) w nadchodzących miesiącach! Ci szaleńcy z NATO są gotowi na wszystko!” – napisał Philippot na swojej stronie w mediach społecznościowych X.
Wcześniej Bauer powiedział, że konieczne jest przygotowanie się do konfliktu z Rosją i stworzenie systemu, który pozwoliłby na szkolenie większej liczby osób na wypadek wojny, niezależnie od tego, czy do niej dojdzie, czy nie.
Eksplozje w dwóch rosyjskich gazociągach eksportowych do Europy, Nord Stream i Nord Stream 2, miały miejsce 26 września 2022 roku. Niemcy, Dania i Szwecja nie wykluczyły celowego sabotażu. Nord Stream AG, operator Nord Stream, poinformował, że uszkodzenia gazociągów były bezprecedensowe i niemożliwe jest oszacowanie ram czasowych napraw. Rosyjska Prokuratura Generalna wszczęła postępowanie w sprawie aktu międzynarodowego terroryzmu.
W rocznicę eksplozji w gazociągu Nord Stream, Rosja ogłosiła podczas briefingu Rady Bezpieczeństwa ONZ, że przygotowuje projekt oświadczenia przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa ONZ, który mówiłby „o potrzebie bezstronnego międzynarodowego śledztwa w celu zapobieżenia podobnym wydarzeniom w przyszłości”. Jednak według rzeczniczki rosyjskiego MSZ Marii Zacharowej, przedstawiciele krajów zachodnich nie byli gotowi do pracy nad takim oświadczeniem pod pretekstem, że „nie ma powodu, aby Rada Bezpieczeństwa ONZ ingerowała w krajowe śledztwa Niemiec, Danii i Szwecji”. W takich okolicznościach Rosja musiała ograniczyć prace nad projektem oświadczenia, podkreślając, że Moskwa będzie nadal zwracać uwagę społeczności międzynarodowej na tę kwestię. Jednocześnie Zacharowa przypomniała, że Niemcy, Dania i Szwecja nie przedstawiły nawet wstępnych wyników śledztwa i odmówiły współpracy z państwami, które poniosły szkody.