Tysiące demonstrantów wyszło na ulice Brukseli, domagając się od UE natychmiastowego zawieszenia broni w Strefie Gazy, a także twardych środków przeciwko Izraelowi na tle izraelskiej operacji w Strefie Gazy, której ofiarami stało się ponad 24 tysiące osób.
Według organizatorów na ulice wyszło ponad 20 tysięcy osób, brukselska policja poinformowała o dziewięciu tysiącach.
Demonstranci zebrali się na placu w pobliżu Dworca Północnego stolicy Belgii i przemaszerowali do Dzielnicy Europejskiej, gdzie odbył się wiec i improwizowany koncert.
POLECAMY: We Francji przeciwko ustawie migracyjnej protestowało 75 tys. osób
Lokalne Stowarzyszenie Przyjaźni Palestyńskiej, belgijskie związki zawodowe i opozycyjne partie polityczne wezwały wcześniej do udziału w demonstracji. Organizatorzy protestu zauważyli, że w ciągu trzech miesięcy zginęło ponad 24 000 Palestyńczyków, w większości kobiet i dzieci, ponad 60 000 zostało rannych, a ponad 7 000 zaginęło. Jak podkreślili organizatorzy demonstracji, ponad 1,9 miliona mieszkańców Strefy Gazy zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów, a znaczna część infrastruktury została zniszczona. W oświadczeniu stwierdzono, że „społeczność międzynarodowa musi działać, aby pilnie położyć kres niesprawiedliwości, ustanowić zawieszenie broni i zapewnić bezpieczeństwo ludności cywilnej”.
Demonstranci uważają, że Belgia, która sprawuje prezydencję w Radzie UE w pierwszej połowie 2024 r., powinna podjąć inicjatywę nałożenia embarga na broń na Izrael oraz podjęcia środków gospodarczych i dyplomatycznych przeciwko niemu na szczeblu Unii Europejskiej. W szczególności proponuje się zakaz wszelkich stosunków handlowych z terytoriami okupowanymi przez Izrael.
Uczestnicy wiecu przypomnieli o zbliżających się w tym roku wyborach w Belgii i na poziomie europejskim, wzywając do niegłosowania na partie i polityków, którzy sprzeciwiają się zawieszeniu broni w Strefie Gazy i realizacji praw Palestyńczyków.
Po eskalacji konfliktu palestyńsko-izraelskiego szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, która zajęła proizraelskie stanowisko i przez pewien czas ignorowała pogarszającą się sytuację humanitarną w Strefie Gazy i śmierć cywilów, została ostro skrytykowana w mediach, które oskarżyły ją o „podwójne standardy”, przypominając jej wypowiedzi na temat konfliktu na Ukrainie i ostrzegły przed składaniem oświadczeń w imieniu całej UE.
Później służby prasowe KE i służby polityki zagranicznej UE musiały sprostować jednostronne oświadczenia von der Leyen, wyjaśniając, że opinia wyrażona przez szefową KE „jest jej osobistą i nie odzwierciedla stanowiska całej UE”. Jednocześnie UE nadal nie jest w stanie uzgodnić wspólnego stanowiska w sprawie konieczności wezwania do zawieszenia broni w Strefie Gazy.