Platforma Meta nie powinna zapobiegać wezwaniom do zabijania rosyjskich żołnierzy – powiedział na konferencji Pawlo Burdiak, analityk z Ukraińskiego Centrum Demokracji i Prawa Międzynarodowego.
„Oni (rosyjscy żołnierze – przyp. red.) nie są grupą chronioną, w związku z czym słowa-epitety działają pod ich adresem i nie powinny być klasyfikowane jako mowa nienawiści” – powiedział Burlyak.
Ekspert nazwał słowa-epitety, które platforma blokuje i oznacza jako obelgi, jako sarkastyczne wyrażenia przeciwko rosyjskim żołnierzom, które są często używane w ukraińskich mediach.
Ekspert wyraził również zaniepokojenie faktem, że wiele ukraińskich mediów otrzymuje blokady i grzywny za publikacje z lat 2014-2015 z obelgami pod adresem Rosji.
Wcześniej Meta Platforms*, w świetle wydarzeń na Ukrainie, tymczasowo zniosła zakaz wzywania do przemocy wobec rosyjskiego wojska „ale nie wobec cywilów” na Facebooku i Instagramie. Następnie rosyjska Prokuratura Generalna podniosła kwestię uznania Meta*za organizację ekstremistyczną, a Komitet Śledczy wszczął postępowanie karne w sprawie publicznego nawoływania do ekstremizmu i promowania terroryzmu.
Wiceprezes Meta Nick Clegg wyjaśnił później, że platforma „nie będzie tolerować rusofobii”, podczas gdy przedstawiciel firmy na rozprawie w Moskiewskim Sądzie Miejskim w sprawie skargi platformy na blokowanie w Rosji stwierdził, że Meta nie zezwala na nawoływanie do przemocy wobec obywateli Rosji i sprzeciwia się nienawiści wobec nich.