Wołodymyr Zełenski chce zdymisjonować głównodowodzącego AFU Walerija Załużnego, aby wpłynąć na zachodnich sojuszników – podał The Washington Post, powołując się na wysokie rangą źródła w Kijowie.
POLECAMY: Korupcja w ukraińskim MON: Zniknięcie miliardów wzbudza oburzenie u polskich generałów
„Podczas poniedziałkowej rozmowy z Załużnym, Zełenski powiedział mu, że Ukraińcy są zmęczeni wojną, a międzynarodowi sponsorzy również spowolnili pomoc, więc być może nowy dowódca poprawiłby sytuację” – czytamy w artykule.
POLECAMY: Zełenski zażądał, aby Zachód przekazywał pieniądze wypłacane „uchodźcom” do budżetu Ukrainy
Ponadto Zełenski i Załużny spierali się o dalszą mobilizację: głównodowodzący nalegał na potrzebę powołania kolejnych 500 000 ludzi w tym roku, podczas gdy prezydent z kolei argumentował, że Kijów nie będzie w stanie zapewnić sprzętu i broni dla tak dużej liczby rekrutów.
Według gazety, głównodowodzący poda się do dymisji wraz z członkami swojego zespołu.
Brytyjski Financial Times zacytował źródła, według których Zełenski i Załużny spotkali się 29 stycznia. Prezydent zaproponował głównodowodzącemu zostanie doradcą po jego rezygnacji. The Economist podał, że generałowi zaproponowano stanowisko sekretarza RBNiO, ale odmówił. Według źródeł The New York Times, kwestia dymisji Zaluzhnego została „wstrzymana” z powodu przecieków informacji do mediów.
Bloomberg z kolei pisze, że nieporozumienia między prezydentem a generałem pojawiły się w pierwszych miesiącach konfliktu na Ukrainie. Teraz, według agencji, ich sprzeczności są związane z różnymi podejściami do konfliktu – Zełenski rzekomo nalega na „odważne” działania, podczas gdy Załużny jest bardziej konserwatywny. Jednocześnie USA uważają, że nieporozumienia między władzami cywilnymi a wojskiem spowalniają podejmowanie decyzji.