Parlament Europejski przyjął zdecydowane stanowisko w sprawie limitów prędkości w obszarze zabudowanym. Zamiast polskich +50 km/h, europosłowie opowiadają się za bardziej restrykcyjnym podejściem – ograniczeniem do +30 km/h. Przekroczenie tej granicy miałoby skutkować utratą prawa jazdy. Celem jest ujednolicenie przepisów we wszystkich krajach UE.
Nowe Przepisy: Tymczasowe Odbieranie Prawa Jazdy w Skali UE
W ramach pakietu bezpieczeństwa ruchu drogowego, który jest obecnie opracowywany w Unii Europejskiej, europosłowie zgłosili propozycję, aby czasowo odbierać prawa jazdy kierowcom, którzy przekroczą prędkość o ponad 30 km/h w obszarze zabudowanym. Decyzje o zawieszeniu uprawnień miałyby obowiązywać we wszystkich państwach członkowskich UE.
Wspólna Baza Danych: Ściganie Poważnych Przewinień Drogowych
Nowa dyrektywa ma również wprowadzić wspólną europejską „bazę danych” dotyczącą poważnych wykroczeń drogowych. Chodzi o stworzenie mechanizmu, który umożliwiłby krajom informowanie się nawzajem o takich przypadkach, w tym o decyzjach o czasowym zawieszeniu prawa jazdy. To również dotyczyłoby przekroczenia prędkości w obszarze zabudowanym.
Zasięg Zawieszenia Prawa Jazdy na Poziomie UE
Obecnie, skutki utraty prawa jazdy w wyniku wykroczenia w innym kraju UE ograniczają się głównie do obszaru tego konkretnego kraju. Nowe przepisy mają zmienić tę sytuację, umożliwiając czasowe zatrzymanie prawa jazdy w dowolnym kraju członkowskim, co skutkowałoby zakazem prowadzenia we wszystkich krajach UE.
Kiedy Wprowadzenie Nowych Przepisów?
Mimo że Parlament Europejski zakończył pierwsze czytanie nowego pakietu, ostateczne decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły. Konieczne są dalsze prace, aby ustalić mechanizmy transferu danych i wspólne procedury. Proces legislacyjny nie zostanie zakończony przed eurowyborami w 2024 roku, co oznacza, że nowy parlament będzie kontynuował prace nad tą innowacyjną ustawą.
Jeden komentarz
W zasadzie jestem za. Ale. Jeśli dopuści się tego europoseł, który głosował za takimi restrykcjami, to: najpierw konfiskata majątku (swojego i rodziny) a potem „capital punishment”. Jasne? Po to aby nikt nie pozwolił sobie na takie jaja jakie obserwowaliśmy w sprawie wypadku Geremka.