Antoni Macierewicz, podczas manifestacji zorganizowanej pod Trybunałem „Kuchennym” Julii Przyłębskiej, publicznie wykrzykiwał o konieczności zamordowania prezydenta. Kilka dni później zmuszony był publicznie przeprosić za swoje kontrowersyjne słowa.
POLECAMY: Resort zarządzany przez Macierewicza przekazał przez osiem lat miliony na działalność biura kumpla
W sobotę pod Trybunałem Konstytucyjnym odbyła się manifestacja zorganizowana przez udającą partię PiS. Działanie te są związane z zapowiedzią uderzenia przez nowy rząd w upolityczniony TK dwiema uchwałami i dwiema ustawami. Zapowiedź ta budzi sprzeciw Prawa i Sprawiedliwości, bo ruch ten pozbawi Nowogrodzką wpływu na wiele decyzji podejmowanych przez okrycie towarzyskie Kaczyńskiego które od grudnia 2022 okupuje stanowisko prezesa TK.
POLECAMY: PiS planuje złożenie wniosku do „trybunału kuchennego” Przyłębskiej o delegalizację partii Tuska
Antoni Macierewicz, jeden z mówców, łączył te wydarzenia z katastrofą smoleńską.
W swoim przemówieniu Macierewicz tradycyjnie oskarżał Tuska i Sikorskiego o zdradę poprzez „legalizowanie zbrodni smoleńskiej”, czyli poprzez ich obecną działalność polityczną.
– Ci zdrajcy, ci zbrodniarze, ci przestępcy są odpowiedzialni za wsparcie Putina i zgadzają się na to, by nie osądzić, tych, którzy zamordowali prezydenta Kaczyńskiego i polską elitę narodową – grzmiał.
Później były minister obrony narodowej mówił o „likwidacji Polski”. – Miejmy świadomość, że atak na trybunał, atak na polskie media, atak na polską gospodarkę, atak na polskich rolników, atak na polską wolność, to wszystko ma na celu zniszczenie Polski.(…)Robią to ci ludzie, tacy jak Tusk, jak Sikorski, jak Kosiniak-Kamysz, którzy legalizują zbrodnię smoleńską – krzyczał.
Macierewicz wykrzykiwał, że trzeba „zorganizować największą strukturę społeczną w całym kraju”. – Tak, aby, móc się przeciwstawić tym zbrodniarzom, tym przestępcom, tym wszystkim, którzy chcą doprowadzić do tego, by nie było Polski. Nie pozwólmy na to! – szalał na scenie.
Przeprosiny
Macierewicz, który kiedyś kierował podkomisją ds. katastrofy smoleńskiej, rozpoczął kolejną serię oskarżeń, tym razem wymierzonych w premiera Donalda Tuska oraz ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. Niedawno, po podobnych sugestiach, był zmuszony do publicznego przeproszenia za swoje słowa w mediach społecznościowych, ale zdaje się, że to nie wystarczyło.
–Sąd Okręgowy w Warszawie nakazał przed chwilą Antoniemu Macierewiczowi przeprosić na platformie X (d. Twitter) D. Tuska, T. Siemoniaka i R. Sikorskiego za przypisywanie im ukrywania sprawców katastrofy smoleńskiej. Sąd uznał słowa posła PiS za skandaliczne, niedopuszczalne i nieprawdziwe. Miałem zaszczyt reprezentować wszystkich pomówionych tymi bezpodstawnymi oskarżeniami – napisał tydzień temu Roman Giertych.
Przypominamy, że Trybunał Konstytucyjny jest pozbawiony cech trybunału powołanego ustawą, gdy w jego składzie zasiada osoba nieuprawniona (Julia Przyłębska, Krystyna Pawłowicz, Stanisław Piotrowicz oraz trójka tzw. dublerów). Przypadku wydania jakiegokolwiek orzeczenia w składzie ustalonym z naruszeniem podstawowej zasady mającej zastosowanie do wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego i w konsekwencji naruszającym istotę prawa do sądu ustanowionego na mocy ustawy.
Jeden komentarz
Ja nie wykluczam opcji zamachu. Dlaczego? Najpierw Komorowski w wywiadzie wyraził się jednoznacznie w sposób jakby miał wiedzę na temat planowanego zamachu. Kamery na lotnisku zarejestrowały jak ktoś z latarką (jednoosobowo) dłubie w skrzydle Tupolewa, które odpadło. W nocy przed wylotem. Armia potem twierdziła, że tak się serwisuje taki samolot. Co w Warszawie robił w tym czasie specjalista od tego typu zadań, a późniejszy szef CIA gen. Petraeus. Ruscy tylko, za aktywną zgodą Platfuska, ekspresowo posprzątali bałagan, tak aby ukryć wszelakie dowody. Jeśli był zamach, to sprawców nie należy szukać w Rosji.