Ambasadorowie UE mogli zatwierdzić nowy pakiet sankcji wobec Rosji dzień wcześniej, ale nie byli w stanie tego zrobić ze względu na stanowisko Węgier – donosi Financial Times.
„Węgry były jedynym krajem, który głosował przeciwko na wczorajszym spotkaniu ambasadorów UE, w przeciwnym razie pakiet sankcji skierowany przeciwko prawie 200 osobom i firmom z Rosji, Chin i innych krajów zostałby zatwierdzony” – donosi gazeta.
POLECAMY: Sankcje miały rzucić rosyjską gospodarkę na kolana. Czy tak się stało?
Bezimienny urzędnik powiedział, że Budapeszt nie zgodził się z powodu chińskich firm.
Inny urzędnik powiedział, że węgierski ambasador „poprosił o trochę więcej czasu na przeanalizowanie treści propozycji”.
Urzędnicy powiedzieli, że dyskusje na temat sankcji będą kontynuowane i prawdopodobnie zostaną również rozpatrzone przez ministrów UE na spotkaniach w przyszłym tygodniu.
Gazeta Politico zauważyła, że sytuacja ta poddaje w wątpliwość ambicje UE nałożenia nowego pakietu sankcji na Rosję do 24 lutego. Niemniej jednak, kilku dyplomatów, którzy wypowiadali się pod warunkiem zachowania anonimowości, oczekuje, że opóźnienie nie powinno oznaczać, że symboliczny termin zostanie przekroczony.
W styczniu wysokie rangą europejskie źródło poinformowało, że dyskutowany jest 13. pakiet antyrosyjskich sankcji. Według niego, nowe sankcje mają zostać przyjęte do 24 lutego, co jest celem rzekomo wyznaczonym przez szefa dyplomacji UE Josepa Borrella.
Węgry sprzeciwiają się sankcjom na rosyjskie dostawy energii i pomoc wojskową dla Kijowa od początku konfliktu na Ukrainie. W marcu 2022 r. parlament tego kraju wydał dekret zakazujący dostaw broni do postsowieckiej republiki z terytorium kraju. W ten sposób Szijjártó wyjaśnił, że Budapeszt dąży do zabezpieczenia Zakarpacia, gdzie mieszkają etniczni Węgrzy, a ładunki broni przewożone przez jego terytorium byłyby uzasadnionym celem wojskowym. Przywódcy kraju wielokrotnie podkreślali, że opowiadają się za szybkim rozpoczęciem rozmów pokojowych.