Kilka setek metrów od granicznego przejścia drogowego w Dorohusku, w miejscowości Okopy, zorganizowano protest, który zgromadził delegacje rolników z Belgii, Holandii, Francji i Niemiec. Demonstrują oni swoje niezadowolenie wobec decyzji dotyczącej bezcłowej wymiany handlowej z Ukrainą.
Delegacje z innych krajów dołączyły do polskich rolników, którzy od kilku dni protestowali na granicy polsko-ukraińskiej w Dorohusku-Jagodzinie. 18 lutego przedstawiciele organizacji farmerów z Belgii, Holandii, Francji i Niemiec dojechali do wsi Okopy, gdzie zorganizowano happening. Przybyli oni ciężkim sprzętem, pokonując kilka tysięcy kilometrów przez Europę. Głównym celem tej akcji, obejmującej wszystkie państwa UE, jest sprzeciw wobec decyzji Komisji Europejskiej o przedłużeniu bezcłowego handlu z Ukrainą do końca 2024 roku.
Rolnicy podkreślają, że niekontrolowany napływ artykułów rolnych, zwłaszcza zboża, nasion słonecznika, kukurydzy, mięsa, mrożonych owoców, miodu, cukru i wielu innych, prowadzi do zakłóceń na wewnętrznym rynku. Dumping cenowy produktów ukraińskich sprawia, że miliony gospodarstw na rynku unijnym borykają się już teraz z ogromnymi problemami i mają ograniczone warunki konkurencyjne. Dodatkowo, istotną kwestią jest jakość dostarczanych produktów oraz kontrola środków ochrony roślin stosowanych w produkcji.
Drugim źródłem niezadowolenia rolników są założenia Zielonego Ładu, które mają być wprowadzane w życie w kolejnych latach. W praktyce może to oznaczać, że uprawa roli, sadownictwo i hodowla zwierząt staną się nieopłacalne.
W nadchodzący wtorek rolnicy z obszarów Lubelszczyzny i Podkarpacia zamierzają zorganizować strajk generalny, który spowoduje kompletną blokadę granicznych przejść drogowych z Ukrainą.
Masowe protesty planowane są również na drogach w całej Polsce. Ostatecznie jednak zdecydowano się zaniechać planowanego marszu na Warszawę.
Na obszarze przejścia granicznego w Dorohusku, polscy przewoźnicy, razem z krajowymi i unijnymi rolnikami, przeprowadzili manifestację. W sobotę (17 lutego) kilka minut po godzinie 18:30 zablokowany został dojazd do granicy.
POLECAMY: Policja wzywa rolników po strajku we Wrocławiu
Ta akcja stanowiła protest przeciwko uprzywilejowanemu traktowaniu przewoźników ukraińskich przez służby ukraińskie. W ramach tego protestu postulowano przywrócenie pozwoleń w zakresie ruchu towarowego dla firm spedycyjnych z Ukrainy i Polski.
Protestujący domagają się większego zaangażowania ze strony polskiego rządu, wierząc, że tylko wtedy istnieje szansa na równoprawne traktowanie wszystkich uczestników wymiany gospodarczej. Ta kwestia dotyczy również firm z innych krajów, takich jak Słowacja, Węgry czy Rumunia.
Postulaty te kierowane są zarówno do Brukseli, jak i do polskiego rządu, który zobowiązał się rozwiązać sporne kwestie w bezpośrednich negocjacjach z ukraińską stroną.