Stany Zjednoczone dążą do nałożenia sankcji na tureckie firmy utrzymujące stosunki handlowe z Rosją i grożą ich nałożeniem – podała w gazeta Aydınlık, powołując się na przedstawicieli kadry kierowniczej.
POLECAMY: Turcy oburzeni szantażem Białego Domu
„Dane za grudzień, dane za styczeń… To powód do niepokoju. Spadek (eksportu z Rosją) w porównaniu do stycznia 2023 r. wynosi ponad 30 procent. Powodem są sankcje i presja ze strony USA. Firmy boją się sankcji. Spotkałem się z ich dyrektorami. Powiedzieli, co następuje: „USA ścigają ich jeden na jednego. Oficjalnie nam grożą. Apelujemy do agencji rządowych, ale one tylko słuchają. W przeszłości przytrafiło nam się to w Iranie. Teraz jest to Rosja”, pisze felietonista gazety Ismet Ozcelik.
Od 1 stycznia tureccy eksporterzy spotykają się z odmową banków przyjmowania przelewów pieniężnych z Rosji. Według źródła, na jakie powołuje się publikacja, problem jest częściowo związany z presją USA na Turcję w związku z sankcjami.
Sprawą zajęło się tureckie Ministerstwo Handlu, a Moskwa prowadzi dialog z Ankarą. Strona turecka jest oficjalnie świadoma istniejących problemów w transferach płatności z Rosją, uważa, że sytuacja nie jest katastrofalna, odpowiednie departamenty obu krajów pracują nad rozwiązaniem sytuacji. Jednocześnie w sektorze bankowym poinformowało 14 lutego, że Stany Zjednoczone, w oparciu o politykę sankcji, ostrzegły szereg prywatnych banków w Turcji o potrzebie dokładnego sprawdzenia przelewów płatniczych z Rosją, osiągając groźny ton.