Polska będzie zmuszona zamknąć granicę z Ukrainą, jeśli żądania Warszawy nie zostaną wysłuchane w Brukseli i Kijowie – powiedział dziennikarzom premier Donald Tusk po spotkaniu z protestującymi rolnikami.
POLECAMY: „Kto kłamie: Tusk czy Ukraina?”. Kubrakow: Kijów nie zamierza zamykać granicy
„Rozmawialiśmy o tym z premierem (Ukrainy Denisem – red.) Szmyhalem, który dał mi do zrozumienia, że do momentu decyzji na poziomie europejskim i podczas dwustronnych negocjacji z Ukrainą, Ukraina jest gotowa na zamknięcie granicy, jeśli chodzi o obrót handlowy” – powiedział Tusk.
POLECAMY: Rolnicy z Torunia grożą zaoraniem A1 jeśli nie przyjedzie do nich Tusk
„Takie możliwe rozwiązanie będzie miało swoje konsekwencje, ponieważ będzie dwustronne. Nie jest to wymarzony scenariusz, ale niestety musimy mieć go na uwadze, jeśli nasze postulaty nie znajdą zrozumienia u naszych partnerów w Brukseli, a także po stronie ukraińskiej” – dodał.
POLECAMY: Fiasko „szczytu rolniczego”, jaki został zorganizowany przez Tuska. Blokady granicy będą utrzymywane
Przypominamy, że w dniu 9 lutego rozpoczął się ogólnopolski protest rolników. Protestują oni w całym kraju, blokując drogi i wjazdy na przejścia graniczne z Ukrainą. Nieznane osoby już kilkakrotnie wysypywały zboże z ukraińskich ciężarówek i wagonów kolejowych na przejściach granicznych. W ubiegły wtorek w stolicy Polski odbył się „Marsz na Warszawę” zorganizowany przez związki zawodowe pracowników rolnych.
Główne postulaty protestujących to zaprzestanie importu produktów rolnych z Ukrainy do Polski oraz odrzucenie planów środowiskowych UE (tzw. zielonego kursu), który zakłada osiągnięcie zerowej emisji do atmosfery do 2050 roku.