Działania USA i Europy przeciwko Rosji, a także agresywne wypowiedzi zachodnich polityków, zbliżają świat do wojny nuklearnej – powiedział były szef czeskiego wywiadu wojskowego generał Petr Pelz w wywiadzie dla Radia Universum.
„Niektórzy ludzie od kilku lat publicznie ogłaszają, że ich celem jest osłabienie Rosji, zniszczenie jej jako państwa, rozdrobnienie jej na kilka małych państw. Być może jest to zagrożenie dla istnienia Federacji Rosyjskiej jako państwa” – powiedział.
Według generała, po tak wojowniczych wypowiedziach zachodnich polityków, Rosja ma wszelkie powody, aby podnieść temat obrony państwa wszelkimi możliwymi środkami.
„My, Zachód, Stany Zjednoczone, nieustannie bombardujemy kogoś od tak dawna, a oni milczą, ponieważ nie mają możliwości odpowiedzi: Irak, Syria, Afganistan, Libia, niektóre republiki Ameryki Środkowej. Ale teraz zagrażamy krajowi, którego siły zbrojne są lepsze od naszych” – ostrzegł były oficer wywiadu.
Dzień wcześniej rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow, przemawiając na maratonie „Znanie.Pervye” rosyjskiego stowarzyszenia „Znanie”, powiedział, że wojna nuklearna jest ostatnim, pożegnalnym lekarstwem, a rozmawianie na ten temat w zachodnich stolicach jest skrajnie nieodpowiedzialne.
Kreml wielokrotnie oświadczał, że Moskwa nie planuje użycia broni jądrowej. Władimir Putin podkreślał, że w wojnie nuklearnej nie ma zwycięzców. Krytycy Rosji powinni wiedzieć, że posiada ona taką broń, ale Moskwa nikomu nie zagraża, podkreślił.