ABW przeprowadziła przeszukanie w Prokuraturze Krajowej, konfiskując komputery. Zastępca Prokuratora Krajowego zasugerował, że incydent może być związany z programem Hermes i możliwą akcją dezinformacyjną.
POLECAMY: Afera Hermes: Nowa afera ze Zbigniewem Ziobro
Po skandalu związany z podsłu i przy użyciu systemu Pegasus, pojawiły się wzmianki o innym programie, Hermes, który mógłby mieć podobne zastosowanie. Jednak szybko ucichł ten temat, gdy wyjaśniono, że w Polsce był on używany w ograniczonym zakresie.
Jednak teraz sprawa Hermes może ponownie stać się tematem dyskusji, za sprawą oświadczenia zastępcy Prokuratora Generalnego, Michała Ostrowskiego, który przez Niezależne Stowarzyszenie Prokuratorów „Ad vocem” na platformie X poinformował o interwencji ABW w Prokuraturze Krajowej.
„W środę (13.03.2024 r.) otrzymałem informację o czynnościach Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w siedzibie Prokuratury Krajowej, polegających na zatrzymaniu komputerów” — czytamy.
Ostrowski podkreśla, że „z uwagi na sposób ich prowadzenia są one »tajemnicą poliszynela« wśród pracowników i prokuratorów w siedzibie przy ul. Postępu 3 w Warszawie. Jeżeli prawdą jest, że dotyczyły one stosowania programu znanego opinii publicznej pod nazwą »Hermes«, to mamy do czynienia z niesłychanym skandalem„.
Zastępca Prokuratora Generalnego wyjaśnia, że program ten był używany zgodnie z prawem i miał służyć jako narzędzie do prowadzenia legalnych działań wywiadowczych. Twierdzi, że wiedza o jego istnieniu była powszechna wśród prokuratorów.
„Wspomnieć tu mogę choćby o zeszłorocznym szkoleniu online z »Hermesa«, które było dostępne dla wszystkich prokuratorów, asesorów, aplikantów i asystentów prokuratorów. Pamiętam także, że wśród prokuratorów, którzy składali wnioski o wykorzystanie programu w toku postępowań dla celów analizy kryminalnej i tym samym przyspieszenia postępowań, byli członkowie Stowarzyszenia Prokuratorów Lex Super Omnia. Za pomocą programu dokonano łącznie ok. kilkuset analiz” — czytamy.
Michał Ostrowski odrzuca sugestie dotyczące nielegalnego wykorzystania Hermesa, określając je jako celową kampanię dezinformacyjną.
„Fakt, że włączono w nią służbę specjalną, rodzi najgorsze skojarzenia z prowokacjami z okresu PRL-u” — pisze.
Ponadto uważa, że „działania służb toczą się za wiedzą, a wręcz z inspiracji osób, które uzurpują sobie władzę w prokuraturze. Ci nominaci Prokuratora Generalnego, który nie jest ekspertem w zakresie funkcjonowania prokuratury, konsekwentnie wikłają go w kolejne sytuacje, które prędzej czy później będą musiały spotkać się z oceną prawną”.
Ostrowski twierdzi, że jeśli Hermesa przestanie się używać, co jest możliwe, to spowolni postępy w sprawach, gdzie program ten mógłby być skutecznie wykorzystany. Wzywa Prokuratora Generalnego Adama Bodnara do zaangażowania się w tę kwestię.
Przypominamy, ze Michał Ostrowski jest powiązany z obozem Ziobry, który neguje zmiany wprowadzane przez Bodnara.