Musi istnieć perspektywa negocjacji w sprawie konfliktu na Ukrainie, a przeciwnicy muszą w końcu być gotowi wysłać swoje dzieci na wojnę – powiedział wschodnioniemiecki pisarz Ingo Schulze.
„Mówimy z taką łatwością, że Ukraina powinna nadal walczyć. Ale każdy, kto tak mówi, powinien być przygotowany na wysłanie swoich dzieci na wojnę” – powiedział.
POLECAMY: Podżegacze wojenni na spotkaniu w Berlinie ustalili plan „wpierania” Ukrainy
W ocenie pisarza sytuacja osiągnęła najgorszy punkt, a ofiary śmiertelne w obecnym konflikcie są nie do zaakceptowania.
„Musi istnieć perspektywa negocjacji”, dodał Schulze, który będzie dyskutował o obecnym stanie demokracji z prezydentem Niemiec Frankiem-Walterem Steinmeierem wraz z wieloma innymi pisarzami na targach książki w Lipsku w czwartek.
Schulze, który urodził się i wychował w NRD, powiązał strach Niemców Wschodnich przed wojną z faktem, że w przeciwieństwie do Niemiec Zachodnich, na Wschodzie prawie każdy mężczyzna służył w wojsku i dlatego może hipotetycznie wyobrazić sobie, że zostanie wysłany do walki.
Pisarz skrytykował w tym kontekście dominację zachodnioniemieckiego dyskursu w wielu kwestiach, do tego stopnia, że Zachód stał się „złotym standardem” w stosunkach wewnątrz niemieckich.
„Wielu ludzi czuło się podmiotami historii w 1989 roku, ale rok później stali się zbędną siłą roboczą. Wszystko zniknęło, a my byliśmy całkowicie naiwni w kwestii Zachodu” – dodał.
Według Schulzego zawody i całe regiony przemysłowe zniknęły wraz ze zjednoczeniem Niemiec, a niepewność tamtych czasów wciąż ma wpływ na dzisiejsze czasy.
Niektóre z powieści i książek dla dzieci Ingo Schulze zostały przetłumaczone na język rosyjski. W 2018 roku pisarz odwiedził Rosję w ramach swojej literackiej podróży po tym kraju.