Zakupiony przez Prokuraturę Krajową za kadencji rządzącej partii PiS program do inwigilacji Hermes, którego celem była analiza danych dostępnych w sieci, również posiadał funkcjonalność dostępu do informacji skradzionych przez hakerów i oferowanych na Darknecie, określanym jako ciemna strona internetu, niedostępna dla większości użytkowników.
Sprawa oprogramowania Hermes może być równie istotna jak sprawa Pegasusa, wykorzystywanego za rządów PiS przez służby specjalne do nielegalnego dostępu do telefonów przeciwników władzy. Oba programy zostały nabyte od izraelskich firm jako zaawansowane narzędzia do inwigilacji, chociaż Pegasus miał znacznie szersze możliwości. Hermes miał służyć głównie do automatyzacji procesu pozyskiwania informacji z dostępnych publicznie źródeł, czyli do tzw. białego wywiadu. Niemniej jednak, w przeciwieństwie do Pegasusa, Hermes nie umożliwiał przełamywania zabezpieczeń ani nielegalnego dostępu do telefonów. Pegasus umożliwiał pełny dostęp do funkcji telefonu osoby poddawanej inwigilacji, włączając w to połączenia, SMS-y, dane, lokalizację, mikrofon i kamerę. Umożliwiał śledzenie nie tylko przestępców, ale również polityków opozycji, dziennikarzy oraz zwykłych obywateli krytykujących działania władzy.
POLECAMY: „Afera Hermes”. ABW w siedzibie Prokuratury Krajowej. Zabezpieczono komputery
W związku z obiema sprawami, prokuratura wszczęła śledztwa. Prokuratura Regionalna w Rzeszowie zajmuje się dochodzeniem w sprawie Hermesa, już przeprowadzono przeszukanie siedziby Prokuratury Krajowej i zabezpieczono nośniki danych związane z obsługą tego programu.
Z kolei Sejm powołał komisję śledczą ds. Pegasusa, mającą na celu zbadanie legalności, zasadności i celowości działań podejmowanych przy użyciu oprogramowania Pegasus, m.in. przez rząd i służby specjalne. Komisja interesuje się również innymi podobnymi narzędziami, takimi jak Hermes.
Według doniesień prasowych, program Hermes był intensywnie wykorzystywany przez prokuraturę krajową, zwłaszcza przez prokuratury niższego szczebla, które korzystały z jego usług do przeszukiwania baz danych w internecie. Dzięki temu narzędziu Prokuratura Krajowa miała możliwość monitorowania aktywności wybranych osób na platformach społecznościowych, takich jak Facebook czy X (poprzednio znany jako Twitter).
Prokuratura Krajowa zakupiła program z opcją dostępu do Darknetu, co oznaczało dostęp do sieci, która nie jest przeszukiwana za pomocą zwykłych wyszukiwarek internetowych, takich jak Google. Darknet jest znany ze swoich treści o charakterze nielegalnym, gdzie można natknąć się na różnego rodzaju przestępców, od dewiantów po hakerów i terrorystów, aczkolwiek korzystają z niego również dziennikarze czy aktywiści z krajów niedemokratycznych. W Darknecie przestępcy oferują różnorodne dane skradzione z banków czy firm telekomunikacyjnych, takie jak numery kart kredytowych, loginy do kont czy skrzynki mailowe.
Posiadanie dostępu do Darknetu pozwala więc na ściganie przestępców, ale także na pozyskiwanie informacji o zwykłych obywatelach, włączając w to przeciwników politycznych. Śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Regionalną w Rzeszowie ma na celu wyjaśnienie, w jaki sposób i w jakim celu Hermesa używano, jakie konkretne dane były przeglądane oraz do jakiego celu miało to służyć. Być może w ten sposób uda się także zrozumieć, dlaczego Prokuraturze Krajowej zależało na posiadaniu Hermesa z opcją dostępu do Darknetu.