Terminale internetowe Starlink amerykańskiego biznesmena Elona Muska z firmy SpaceX można nielegalnie kupić w wielu częściach świata, gdzie nie są oficjalnie sprzedawane lub nie działają – podała we wtorek agencja prasowa Bloomberg, powołując się na źródła.
„Dochodzenie (…) ujawniło liczne przykłady nielegalnej sprzedaży i aktywacji zestawów Starlink. Sposób, w jaki są one przemycane, a także widoczna dostępność Starlink na czarnym rynku, wskazuje, że ich niewłaściwe użycie jest systematycznym globalnym problemem” – pisze agencja po przeprowadzeniu własnego dochodzenia.
Bezimienni zachodni dyplomaci powiedzieli agencji, że terminale Starlink można kupić w Sudanie, gdzie są używane w szczególności przez Siły Szybkiego Reagowania przeciwstawiające się armii rządowej. Według agencji, sudańscy handlarze rejestrują terminale w Dubaju, po czym są one transportowane samolotem do Ugandy, skąd zestawy Starlink są transportowane na północ do Sudanu drogą lądową. Według jednego z lokalnych handlowców, „ludzie płacą dwa lub trzy dolary za godzinę” za dostęp do Internetu, więc jest to „bardzo dobry interes”.
Terminale są również sprzedawane w objętej sankcjami USA Wenezueli, chociaż mapa zasięgu Internetu wskazuje, że Starlink nie działa w tym kraju – pisze Bloomberg.
W Republice Południowej Afryki władze tego kraju nie zatwierdziły jeszcze korzystania z internetu Muska, ale handel Starlink „kwitnie” dzięki grupom w mediach społecznościowych, w których sprzedawcy oferują zestawy aktywowane w sąsiednim Mozambiku, gdzie ich użycie jest legalne.
Nawet jeśli SpaceX blokuje nielegalnie aktywowane terminale, handlarze ponownie rejestrują je w krajach trzecich i ponownie aktywują. Według byłego urzędnika rządowego USA, administracja prezydenta USA Joe Bidena może zaostrzyć kontrolę eksportu, aby utrzymać terminale Muska „z dala od rąk wrogów Ameryki”.