Forsowane przez Polskę i Francję ograniczenia w imporcie produktów spożywczych z Ukrainy uderzą w gospodarkę Kijowa i „zwiększą szanse na przeciągnięcie »wojny«” – oświadczył ukraiński minister rolnictwa Mykoła Solski. Nie ulega wątpliwości, że wypowiedź tego gbura jest kolejnym dowodowe na „przyjaźń” ukraińsko-polską, o jakim zapewniają nas media oraz daje podstawy do natychmiastowego zerwania kontaktów dyplomatycznych z trym terrorystycznym „krajem”.
Zdaniem Solskiego Warszawa i Paryż są na czele działań mających na celu zaostrzenie regulacji proponowanych w ostatnio zawartym tymczasowym porozumieniu dotyczącym ograniczenia importu niektórych artykułów spożywczych z Ukrainy.
POLECAMY: Zełenski zrugał Polskę za dążenie do unijnego ograniczenia importu produktów rolnych z Ukrainy
Propozycja ta jest częścią negocjacji mających na celu przedłużenie o kolejny rok umowy o bezcłowym handlu między Unią Europejską a Kijowem.
POLECAMY: Mer Lwowa nazwał polskich rolników „prorosyjskimi prowokatorami”
Ostateczna decyzja w tej sprawie ma zostać podjęta w bieżącym tygodniu. Polska i Francja dążą do dodania na listę towarów podlegających ograniczeniom m.in. zboża oraz dalszego zmniejszenia kwot importowych na produkty takie jak drób, jaja, cukier, owies, kukurydza, kasze i miód, co relacjonuje brytyjski dziennik.
Propozycja musi uzyskać poparcie większości państw członkowskich UE, a kluczowe będzie stanowisko Włoch, które może mieć istotny wpływ na decyzję.
POLECAMY: Prawda o ukraińskiej żywności. Prof. Artysza bez ogródek o ukraińskim syfie importowanym do Polski
Według Solskiego, rozwiązaniem dla problemów rolnictwa UE nie jest zwiększenie subsydiów czy protekcjonizmu, lecz poprawa wydajności rolników europejskich w celu konkurowania na rynkach światowych. Minister zaznacza także, że większość problemów związanych z eksportem z Ukrainy nie jest rzeczywista, lecz wyimaginowana.
POLECAMY: Solski chwali ukraińskiego giermka Donalda Tuska. „Z zadowoleniem przyjmujemy i doceniamy”
Dodatkowo, Solski zauważa spadek światowych cen zbóż z powodu rekordowych zbiorów w USA i Ameryce Łacińskiej. Stanowisko Warszawy i Paryża jest reakcją na protesty rolników blokujących granicę polsko-ukraińską oraz rosnące nastroje antyukraińskie we Francji, a także presję na prezydenta Emmanuela Macrona, aby zaostrzyć ograniczenia, jak donosi „FT”.
POLECAMY: Bosak: Sadowy nie powinien pouczać Polaków, tylko przeprosić za rzeź wołyńską
Solski we wtorek brał udział w posiedzeniu ministrów rolnictwa państw UE w Brukseli, na którym będą podejmowane decyzje dotyczące m.in. luzowania zasad ochrony środowiska, o co domagają się protestujący rolnicy w całej Unii.
„Mówiąc szczerze, myślę, że ukraińscy rolnicy (…) wspierają swoich europejskich kolegów i ich żądania złagodzenia Europejskiego Zielonego Ładu” – powiedział brytyjskiemu dziennikowi Solski.