Informacje przekazane przez portal Wirtualna Polska sugerują, że czwartkowe rozmowy między Polską a Ukrainą na temat rolnictwa przebiegały burzliwie.
POLECAMY: Kubrakow: Ukraińskie „produkty rolne” nie stanowią zagrożenia dla polskiego rynku i gospodarki
Wiceminister Kołodziejczak miał wyrazić opinię, że nie chciałby, aby Ukraińcy wykorzystywali temat rzekomej „wojny” w trakcie tych dyskusji. W związku z tym stanowiskiem kijów oskarżył go o bycie pod wpływem pewnych środków. Więcej o tym pisaliśmy w artykule: „Standard”! Ukraińscy negocjatorzy oskarżają Kołodziejczaka o bycie pod wpływem pewnych substancji podczas negocjacji
Według anonimowego informatora cytowanego przez portal WP, taka postawa miała wpłynąć na zaostrzenie atmosfery rozmów, przy czym sugeruje się, że Taras Kaczka, reprezentujący stronę ukraińską, zareagował na to bardzo emocjonalnie.
Kołodziejczak potwierdził te informacje: “Jeden z przedstawicieli Ukrainy zaczął mieszać wątek „wojny”, frontu, trudnej sytuacji. Powiedziałem, że my wiemy, jaka jest sytuacja, w końcu wysyłamy ciągle pomoc, ale do rozmów gospodarczych takich wątków nie przystoi mieszać, bo to jest trudna gra. Po raz pierwszy usłyszeli takie twarde słowa, po dwóch latach jałowości” – czytamy.
POLECAMY: Kaczka oskarżył Meklera o zabijanie ukraińskich przewoźników
Warto przypomnieć, że w czwartek ukraiński portal Europejska Prawda, opierając się na informacjach pochodzących od ukraińskich negocjatorów, sugerował, że wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak miał być „pod wpływem pewnych substancji” podczas negocjacji.
“Wydawało się, że jest pod wpływem pewnych substancji: ciągle wybiegał z hali, a gdy wracał, zaczął nas atakować z nową siłą” – mówi prezes stowarzyszenia „Ukraiński Klub Agrobiznesu” Aleksiej Lissitsa, który brał udział w negocjacjach.
“Kołodziejczak nieustannie zakłócał dyskusję, żądając, aby inni uczestnicy nie pozwalali Ukraińcom na zagarnianie polskich ziem. A kiedy zaczęliśmy mówić, że nasi rolnicy są w innych warunkach niż polscy, stwierdził, że nie ma potrzeby “dotykać go wojną”, bo nie jest zainteresowany” – czytamy.
“Na koniec negocjacji wygłosił wielkie przemówienie o Unii Hadziackiej, a potem nagle powiedział, że jeśli nie zgodzimy się na polskie warunki, to niech nas Putin podbije, bo tego nam potrzeba” – cytuje Europejska Prawda.
Kijowscy propagandyści, którzy znani są z kierowania różnych inwektyw i szerzenia propagandy oraz terroryzowania całego świata swoimi zadaniami, jakie uzasadniają rzekomą „wojną” w mediach społecznościowych zamieściła niepochlebne zdjęcie Kołodziejczaka.
“Złapali jeden moment na zdjęciu, kiedy siedzieliśmy ponad 4,5 godziny na tych krzesłach, to były 3 sekundy, rozprostowywałem plecy” – twierdzi wiceminister. “Kłamstwem jest to, że ciągle wychodziłem z pokoju. Było to raz, na polecenie pracownika ministerstwa, by odebrać informację z KPRM” – dodam.
“Byłem jedynym człowiekiem, który wytknął im kłamstwa. Przytoczyłem słowa ministra Tarasa Kaczki, że jeżeli Polska przyczyni się do ograniczenia zbóż z Rosji do Unii Europejskiej, to oni będą w stanie ograniczyć eksport towarów do UE. Ja im te słowa przypomniałem, więc oni poczuli się bardzo mocno dotknięci” – mówił w rozmowie z WP.
Warto zaznaczyć, że dzień przed tym wydarzeniem Kołodziejczak wyraził opinie na temat naruszeń umów przez stronę ukraińską.
“Odnośnie rozmów ze strona ukraińską, to bardzo ciężko rozmawiać z partnerami, którzy nie dotrzymują umów. Padło pewne zobowiązanie ministra Kaczki, które zostało wypowiedziane 4 marca w wywiadzie dla Financial Times, gdzie powiedział, że jeżeli Polska przyczyni się do znacznego ograniczenia przywozu zbóż z Rosji, to będą w stanie ograniczyć przywóz ukraińskich towarów do Unii Europejskiej. My wierzyliśmy, że to jest prawdziwe zobowiązanie”.
OBJAŚNIENIA zwrotu wojna w tekście:
W świetle prawa międzynarodowego działania, jakie mają miejsce na terenie wschodniej Ukrainy w świetle prawa międzynarodowego nie można uznać za wojnę.
Aby pomiędzy skonfliktowanymi państwa istniała wojna, musi zostać ona wypowiedziana, chociażby przez jednego uczestnik konfliktu. Obecnie w konflikcie zbrojnym trwającym na wschodzie Ukrainy od ponad ośmiu lat, którego eskalacja nastąpiła 24 lutego 2022 roku, wojna nie została wypowiedziana. Tym samym każdą informację o trwającej wojnie na terenie Ukrainy należy traktować jako dezinformację.