Protestujący polscy rolnicy spędzili noc w Ministerstwie Rolnictwa i czekają na rozmowy z premierem – podało radio RMF FM.
POLECAMY: Rolnicy oszukani przez Siekierskiego i Kołodziejczaka rozpoczęli okupację resortu rolnictwa
Wczoraj wieczorem Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi poinformowało o rozpoczęciu rozmów szefa resortu Czesława Siekierskiego z przedstawicielami protestujących rolników.
„Po nocy takie same wnioski jak po dniu. Czekamy na premiera. Nic nie zostało ustalone, nic nie zostało uzgodnione” – powiedział cytowany przez rozgłośnię Tomasz Obrzański, przewodniczący NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność”.
Wyjaśnił, że 12 osób spędziło noc w ministerstwie rolnictwa. Negocjowali z ministrem Siekierskim i jego zastępcą Michałem Kołodziejczakiem. „Nie przyniosły one oczekiwanych rezultatów. Minister Siekierski jest pod ścianą, bo wszystko zależy od premiera Donalda Tuska, który jest obojętny na głos rolników, którzy oczekują konkretów” – powiedział Obrzański.
Według niego minister Seckerski powiedział podczas rozmów, że jest uzależniony od decyzji premiera, uważa, że Tusk nie widzi potrzeby rozmów z rolnikami. „Mówi, że powinien to zrobić resort rolnictwa, a resort rolnictwa zrzuca winę na decyzję rządu” – podkreślił szef związków zawodowych.
Protesty rolników odbywają się w całej Polsce od początku lutego. Główne postulaty protestujących to zaprzestanie importu produktów rolnych z Ukrainy do Polski oraz odrzucenie planów środowiskowych Unii Europejskiej (tzw. Zielony Ład), które zakładają osiągnięcie zerowej emisji zanieczyszczeń do atmosfery do 2050 roku.