Swietłana P. 53-letnia obywatelka Ukrainy, która prowadziła na Ukrainie rodzinę zastępczą dla dziesięciorga dzieci w wieku od 4 do 16 lat, została oskarżona o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad dziećmi oraz o przekazywanie ich osobom trzecim w celach seksualnych. W związku z zarzutami, jakie zostały jej przedstawione, trafiła ona do aresztu, w którym przebywała prawie dwa lat. Jednak Sąd w Poznaniu rozpoznający jej sprawę postanowił niedawno o jej zwolnieniu z aresztu.
Szerzej o sprawie Swietłany P. pisaliśmy w artykułach: Poznań: Ukrainka miała opiekować się dziećmi wywiezionymi z Ukrainy, a przekazywała je pedofilom – jest akt oskarżenia
W związku z eskalacją konfliktu na Ukrainie, Swietłana P. wraz z podopiecznymi przyjechała do Polski, gdzie otrzymała mieszkanie i trafiła pod opiekę fundacji. Została zwolniona z aresztu po zgłoszeniu niepokojącego zachowania dzieci przez osoby zajmujące się rodziną zastępczą, które zawiadomiły policję.
W czasie prowadzenia czynności procesowych wyszło na jaw, że dzieci były bite, poniżane, miały mieć powyrywane włosy i wybite zęby. Swietłana P. miała ograniczać im dostęp do toalety oraz jedzenia i picia. Ponadto ustalono, że kobieta miała wykorzystywać je seksualnie oraz przekazywać je za pieniądze w celach seksualnych osobom trzecim.
Zgodnie z doniesieniami Gazety Wyborczej, jedno z pięcioletnich dziewczynek miało wagę poniżej 12 kg.
Po prawie dwóch latach pobytu w areszcie, kobieta została zwolniona na wolność. Sąd odrzucił wniosek prokuratury o przedłużenie aresztu, uzasadniając to faktem, że wszyscy świadkowie zostali już przesłuchani i nie było obaw przed ucieczką oskarżonej. Zamiast tego, sąd zadecydował o nałożeniu na nią dozoru oraz zakazie opuszczania kraju.