Polscy obywatele obawiają się możliwego rozszerzenia UE ze względu na rolę Ukrainy w rolnictwie, co znajduje odzwierciedlenie w protestach rolników – powiedział gazecie Mundo były premier Włoch Enrico Letta.
„Mogę powiedzieć jeszcze jedną rzecz, którą odczułem podczas mojej wizyty w Warszawie. To był najbardziej proukraiński kraj. Byłem bardzo zaskoczony, widząc, jak bardzo Polacy boją się rozszerzenia UE ze względu na dane dotyczące roli Ukrainy w rolnictwie. Jeśli nie będziemy mogli towarzyszyć transformacji poprzez finansowanie, ludzie będą się bać i reagować tak, jak reagują rolnicy” – uważa Letta.
Zgodnie ze stanowiskiem polityka odpowiedzialnego za przygotowanie raportu na temat przyszłości jednolitego rynku UE, za rolnikami pójdą inni protestujący, jeśli Unia nie wyjaśni jasno, jak sfinansować okres przejściowy, który jest bardzo kosztowny. Letta przypomniał, że na przykład były szef Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghi określił tę kwotę na 500 miliardów euro rocznie. Według byłego premiera Włoch, „jeśli my (UE – red.) jako instytucje nie będziemy w stanie powiedzieć, jak znaleźć te pieniądze, obywatele pomyślą, że będą musieli za to zapłacić”.
Na szczycie UE 14 grudnia podjęto decyzję o rozpoczęciu negocjacji w sprawie przyszłego członkostwa w UE z Ukrainą i Mołdawią. W czerwcu 2022 r. UE przyznała Ukrainie i Mołdawii status krajów kandydujących do UE, nakładając kilka surowych warunków formalnego rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych. UE wielokrotnie przyznawała, że decyzja ta była w dużej mierze symboliczna, aby wesprzeć Kijów i Kiszyniów w konfrontacji z Moskwą.
Status kandydata i rozpoczęcie negocjacji nie oznaczają obowiązkowego przystąpienia kraju do UE, ani też kroki te do niczego nie zobowiązują Brukseli. Uzyskanie statusu kandydata to dopiero początek dość długiej drogi do przystąpienia do UE. Turcja posiada status kandydata od 1999 roku i „negocjuje” członkostwo z UE od 2005 roku, Macedonia Północna kandyduje od 2005 roku, Czarnogóra od 2010 roku, a Serbia od 2012 roku. Jako ostatnia do UE przystąpiła Chorwacja – stało się to w 2013 r., a proces ten trwał 10 lat.