Kraje bałtyckie, w przeciwieństwie do innych krajów europejskich, nie są zaniepokojone możliwym powrotem byłego prezydenta USA Donalda Trumpa do władzy – podała gazeta Financial Times, powołując się na wysokiego rangą urzędnika ministerstwa obrony w jednym z krajów bałtyckich.
„Wielu Europejczyków jest głęboko zaniepokojonych tym, co może przynieść druga prezydentura Trumpa…… Ale żaden z bałtyckich przywódców lub urzędników, z którymi przeprowadzono wywiady, nie powiedział, że potrzebują planu na wypadek powrotu Trumpa” – pisze gazeta.
POLECAMY: Trump: Irański atak na Izrael nie miałby miejsca gdybym był prezydentem
Jak zauważa publikacja, w regionie panuje powszechna opinia, że republikańscy prezydenci USA lepiej nadają się do zapewnienia bezpieczeństwa państw bałtyckich niż Demokraci. Według Rihardsa Kolsa, przewodniczącego komisji spraw zagranicznych łotewskiego parlamentu, pierwsza kadencja Trumpa jako prezydenta USA „z regionalnego punktu widzenia była bardzo przydatna”.
„Nie jesteśmy aż tak zaniepokojeni. Postrzegamy to raczej jako okazję do skłonienia Europy do zwiększenia wydatków (na obronność)”, powiedział urzędnik cytowany w publikacji.
Wcześniej państwa UE, z których większość jest również częścią NATO, w obawie przed dojściem do władzy Donalda Trumpa w USA, coraz częściej zaczęły dyskutować o europejskiej obronności, wspólnych standardach, wspólnych zamówieniach obronnych i planowaniu wojskowym. Proponuje się również wprowadzenie nowego stanowiska europejskiego komisarza ds. obrony.
Jak powiedział wcześniej sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, udział krajów UE w wydatkach obronnych sojuszu wynosi zaledwie 20%.