Ministerstwo Rozwoju sugeruje, że pracodawcy, którzy zatrudniają cudzoziemców nielegalnie, w zasadzie nie powinni ponosić za to konsekwencji karnej. Zgodnie z informacjami portalu „Money”, przedstawiciele związków zawodowych podkreślają, że taka propozycja nie oznacza deregulacji, lecz raczej demontażu struktury rynku pracy.
W pierwszych dniach kwietnia bieżącego roku został przedstawiony do konsultacji społecznych pakiet deregulacyjny, obejmujący zmiany w kilkunastu ustawach. Opracowało go Ministerstwo Rozwoju i Technologii pod kierownictwem ministra Krzysztofa Hetmana. Celem jest ułatwienie prowadzenia działalności gospodarczej przedsiębiorcom.
POLECAMY: Nielegalne zatrudnienie cudzoziemców staje się plagą w Polsce wynika z danych SG
Pakiet dotyczy między innymi kwestii odpowiedzialności pracodawcy za powierzenie cudzoziemcowi nielegalnej pracy, za co grozi grzywna do 30 tysięcy złotych. Projekt zmian zakłada, że taka czynność byłaby traktowana jako wykroczenie, za które karani mieliby być tylko ci pracodawcy, którzy działali umyślnie. Zgodnie z informacjami portalu „Money”, w projekcie zawarto uzasadnienie, odnoszące się do „środowiska pracodawców”, sygnalizujące, że ci często nie posiadają odpowiednich kompetencji ani innych środków, które umożliwiłyby im dokładną weryfikację stanów faktycznych i prawnych związanych z zatrudnieniem cudzoziemców. Ponadto, pracodawcy uważają, że obowiązki związane z weryfikacją legalności zatrudnienia są dla nich zbyt dużym obciążeniem administracyjnym. Ich zadania obejmowałyby między innymi ocenę uprawnień cudzoziemca do wykonywania pracy, poprawność wydania stosownych zezwoleń oraz podstawę pobytu i inne dokumenty.
Jednak wiceprzewodniczący Związku Zawodowego „Budowlani”, Jakub Kus, krytykuje projekt. Jego zdaniem, zapisy te „nawiązują do najgorszych tradycji polskiej legislacji”, a większość proponowanych zmian wydaje się być rezultatem różnych lobby. Uważa, że propozycje te wpłyną nie tyle na deregulację, co na demontaż rynku pracy i działalności gospodarczej.
„Chodzi o zwolnienie pracodawcy z odpowiedzialności za „nieumyślne” naruszenie prawa. W polskim systemie prawnym to wyłącznie pracodawca, poza wyjątkami dotyczącymi zawodów regulowanych, decyduje o tym, kogo zatrudnia, na jakich podstawach i ocenia, czy jest to zgodne z prawem” – zaznacza Kus, cytowany przez „Money”. Jego zdaniem, jeśli ktoś nie ma kompetencji do oceny i poniesienia odpowiedzialności za zatrudnienie, nie powinien być pracodawcą. Podkreśla, że związki zawodowe wyraźnie sprzeciwiać się będą wprowadzeniu tej zmiany w ustawie. Dodaje, że skończy się to powrotem do sankcjonowanego dumpingu na rynku pracy i naruszenia zasad uczciwej konkurencji.
Ponadto, jak pisze „Money”, wicedyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego i ekspert rynku pracy, Andrzej Kubisiak, zwraca uwagę, że proponowane zmiany mogą wpłynąć na konkurencyjność firm. Jego zdaniem, będzie to także zachęta do większego napływu cudzoziemców bez prawa pobytu i pracy w Polsce, ponieważ pracodawcy poczują się zwolnieni z odpowiedzialności. Kubisiak uważa, że powinna pozostać możliwość karania grzywnami, na przykład w przypadku uporczywego łamania przepisów dotyczących zatrudnienia cudzoziemców. Sugeruje, że przypadki incydentalne można by rozpatrywać poprzez upomnienia, a następnie kolejne kontrole.
„Money” dodaje, że według ekspertów zmiany proponowane przez resort kierowany przez ministra Hetmana wpłyną nie tylko na rynek pracy, ale mogą także mieć wpływ na bezpieczeństwo kraju oraz relacje z Unią Europejską, która chroni swój obszar przed napływem nielegalnych migrantów. Portal informuje także, że MSWiA nie odpowiedziało na prośbę o komentarz.
Według wstępnych danych za trzy kwartały 2023 roku, Straż Graniczna wraz z Państwową Inspekcją Pracy przeprowadziły 9138 kontroli legalności zatrudnienia cudzoziemców, ujawniając nielegalne zatrudnienie 9934 osób. Spośród nich 6152 to Ukraińcy, 1018 – Gruzini, a 864 – obywatele Białorusi. Porównując z poprzednim rokiem, liczba nielegalnie pracujących Ukraińców spadła o 18%, natomiast odsetek Gruzinów i Białorusinów wzrósł odpowiednio o 23% i 26%.