Firma Decorprojekt nazwa marketingowa „urządzamypodklucz.pl”, która miała wykończyć mieszkania dla kilkudziesięciu osób, doprowadziła ich do utraty dziesiątek tysięcy złotych. Spółka namawiała jednego z poszkodowanych do szybkiej wpłaty, a zaledwie po czterech dniach ogłosiła swoją niewypłacalność.
„Z głębokim żalem informujemy, że spółka DECORPROJECT Sp. z o.o. została zmuszona podjąć trudną decyzję o złożeniu do sądu wniosku o ogłoszenie upadłości. Decyzja ta jest bezpośrednim skutkiem poważnych problemów finansowych, które są skutkiem nieuczciwych działań jednego z naszych największych kontrahentów. Jesteśmy na etapie przygotowania pozwu do sądu. Te niefortunne okoliczności doprowadziły do stanu niewypłacalności, uniemożliwiając nam dalsze prowadzenie działalności” – tak wiadomość klienci spółki otrzymali 19 marca 2024 r.
Obietnica szybszego wykonania pracy w zamian za płatność skończyła się katastrofalnie dla co najmniej kilkudziesięciu klientów firmy. Jednym z nich jest Oleksandr Gezei, którego historię opowiedział dla money.pl. Umowę na wykończenie mieszkania podpisał w czerwcu 2023 roku. Wpłacił zaliczkę w wysokości 4 102,20 zł, czyli 10 procent wartości umowy. Otrzymał klucze do mieszkania od dewelopera i 5 marca wszedł do środka z trzema przedstawicielami Decorprojetu: kierowniczką architektów, jej asystentką i osobą do sprawdzenia ewentualnych usterek pozostawionych przez dewelopera. Do 10 dni miał otrzymać dokumentację projektową, która miała być podstawą do rozpoczęcia prac.
„Uzgodniłem z firmą, że prace będą wykonane szybciej niż 50 dni określonych w umowie, ponieważ moja narzeczona jest w ciąży, a spodziewamy się dziecka w lipcu. Pani kierownik zapewniała mnie ciągle, że na pewno zdążą, zakończą pracę nawet wcześniej, ale przed rozpoczęciem prac zatrzymywała ich kwestia zamówienia materiałów. Stwierdziła, że aby pracować szybciej, muszę zapłacić” – relacjonuje Oleksandr Gezei w rozmowie z portalem „Money”.
15 marca, w dniu, w którym miał otrzymać dokumentację projektową, wpłacił na konto firmy 40 868,90 zł. Łącznie wpłacone przez niego środki, wraz z zaliczką, wynosiły 44 971,10 zł, co stanowiło 95 procent wartości umowy (ostatnie 5 procent miał wpłacić przy odbiorze kluczy). Jednakże dokumentacji projektowej nie otrzymał na czas, a już 19 marca firma ogłosiła swoją niewypłacalność.
„Tego samego dnia wysłałem im e-maila o wypowiedzeniu umowy, a 20 marca, razem z innymi oszukanymi klientami, zgłosiliśmy się do prokuratury z zawiadomieniem o możliwości popełnienia przestępstwa, w tym oszustwa przywłaszczenia środków finansowych” – opowiada Gezei.
Od 18 marca Oleksandr Gezei próbował bezskutecznie skontaktować się z przedstawicielami firmy. Początkowo chciał dowiedzieć się, co dzieje się z brakującą dokumentacją, a potem próbował ustalić, co się dzieje w ogóle. Wtorek 19 marca przyniósł kolejne rozczarowanie – telefon kierowniczki architektów był już wyłączony, a biuro zamknięte. Na drzwiach pojawiła się kartka informująca o zamknięciu biura na ten dzień.
„Na recepcji poinformowano mnie, że poprzedniego dnia również biuro było zamknięte. Wtedy zrozumiałem, że padłem ofiarą oszustwa” – relacjonuje.
W związku z przygotowaniem publikacji materiału portal „Money” postanowił udać się do siedziby firmy na warszawskim Mokotowie, aby sprawdzić doniesienia. Wizyta jak podaje portal miała miejsce w dniu 17 kwietnia. Z relacji wynika, że kartka nadal zdobiła drzwi. Wewnątrz nikogo nie było, chociaż samo biuro wyglądało, jakby był to zwykły dzień wolny od pracy. W pomieszczeniu można było zobaczyć przygotowane do prezentacji płytki i zlew oraz otwartą salę konferencyjną. Przed budynkiem stał samochód z logo urządzamypodklucz.pl.
Portal „Money” podkreśla, że poszkodowanych przez firmę jest znacznie więcej.
Portal w swoim materiale poinformowała, że prowprowadził rozmowy z kilkoma osobami, które doświadczyły podobnych sytuacji. Wszyscy uczestnicy rozmów zdecydowali się zachować anonimowość. Niemniej jednak, przyznają, że również podpisali umowy z firmą Decorproject na wykończenie swoich mieszkań. Wpłacili zaliczki oraz część płatności, jednakże prace albo nie zostały ukończone, albo w ogóle nie rozpoczęto ich realizacji.
Spółka złożyła wniosek o upadłość
Z danych udostępnionych na stronach Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że wniosek o ogłoszenie upadłości został złożony do sądu 4 kwietnia 2024 roku. Procedura w tej sprawie rozpoczęła się 10 kwietnia i powinna być zakończona w ciągu dwóch miesięcy od daty złożenia wniosku.
Jeśli wniosek zostanie zatwierdzony przez sąd, spółka zostanie objęta zarządem syndyka, który przeprowadzi analizę sytuacji finansowej i prawnej firmy. Wszystkie posiadane przez Decorproject aktywa będą wykorzystane do spłaty zobowiązań wobec wierzycieli.
Portalowi „Money” udało się cudem skontaktować z przedstawicielem spółki. Przedstawiciel spółki (nie padał swoich danych) jak podaje portal pomimo tego, że umówił się na spotkanie z dziennikarzem portalu po złożeniu wniosku ograniczył się jedynie do wydania oświadczenia w formie SMS.
Pod oświadczeniem, jakie otrzymał portal podpisał się prezeska spółki Anna Sadowska-Wójcik. W jego treści wyjaśniła, że, że wniosek o upadłość „to efekt braku wywiązania się z umowy i zapłaty za wykonane prace przez nieuczciwego kontrahenta”.
Znaleźliśmy się tym samym w gronie pokrzywdzonych, razem z naszymi klientami i dotychczasowymi partnerami biznesowymi – czytamy w nim.
W oświadczeniu ponadto dodała, że nie może podać danych kontrahenta z uwagi na „rygorystyczne zapisy dotyczące poufności”. Zapewnia jednak, że doprowadzi go do odpowiedzialności za obecną sytuację nawet na drodze sądowej.
„Trwa zbieranie i zabezpieczanie dowodów na potrzeby postępowania sądowego oraz podejmujemy wszelkie możliwe kroki prawne mające na celu wyegzekwowanie środków od nieuczciwego kontrahenta, który, nie wywiązując się z umowy, naraził mnie na utratę zdrowia, a firmę oraz państwa na utratę środków finansowych” – podkreśla Anna Sadowska-Wójcik.