W sobotę we Wrocławiu około stu osób wzięło dziś udział w marszu solidarności z mieszkańcami Strefy Gazy, który odbył się we Wrocławiu. Domagamy się natychmiastowego zatrzymania rzezi cywilów i wpuszczenia konwojów z pomocą humanitarną – mówili organizatorzy. Organizatorzy i uczestnicy marszu są również oburzenie postawą polityków, którzy akceptują izraelski terroryzm w Strefie Gazy. Marsz miał również na celu upamiętnienie zamordowanego przez wojsko izraelskie Damian Sobola.
POLECAMY: Ciało Damiana Sobola zmarnowanego przez izraelskich zwyrodnialców jest już w Polsce
– Chcemy zaprotestować przeciwko zbrodniom wojennym, które cały czas odbywają się w Strefie Gazy. Zginęły tam dziesiątki tysięcy ludzi, głównie cywilów. Straty tam są cywilne znacznie większe niż jeżeli chodzi o straty ukraińskie w czasie wojny. Chcemy też upamiętnić Damiana Sobola, polskiego wolontariusza, który został zamordowany przez Izrael – mówi Marcin Janasik z Fundacji Przebudzenie.
POLECAMY: Ambasador terrorystycznego Izraela wydał oświadczenie, w którym zaprzecza rzekomym „przeprosinom”
Dla mnie najbardziej bulwersujące jest to, że wszystko dzieje się na oczach świata, że my wszyscy widzimy co się dzieje, a mimo to nie możemy nic zrobić. Jestem zszokowana, że tzw. zachodni świat milczy i po cichu przyklaskuje – uważa uczestniczka marszu Patrycja Kaczmarek.
– Sytuacja, w jakiej znalazł się naród palestyński jest sytuacją, w której może się znaleźć każdy naród na świecie. Dlatego nie ma mojej zgodny na mordowanie ludności cywilnej, dzieci, kobiet, ludzi starszych – dodaje pan Marcin, uczestnik marszu.