Warszawa, 6 maja – Kontrowersje narosły wokół decyzji rządu dotyczącej budowy małych reaktorów jądrowych, gdy koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak ujawnił, że decyzja minister klimatu została podjęta wbrew negatywnej opinii Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW).
Decyzja minister klimatu i środowiska Anna Łukaszewska-Trzeciakowska, która miała miejsce w okresie dwutygodniowego rządu Mateusza Morawieckiego, wywołała lawinę pytań dotyczących ignorowania ostrzeżeń służb specjalnych przez władze.
Siemoniak, w wystąpieniu dla Programu III Polskiego Radia, skrytykował rząd za ignorowanie ostrzeżeń służb w sprawach kluczowych dla bezpieczeństwa państwa, w tym także w kwestii projektu Orlenu z małymi reaktorami jądrowymi.
Według Siemoniaka, decyzja o budowie małych reaktorów została podjęta mimo jednoznacznej negatywnej opinii ABW i pomimo wielomiesięcznych informacji przekazywanych najważniejszym osobom w państwie.
Wewnętrzne spory w partii PiS, zdaniem Siemoniaka, wpłynęły na ignorowanie ostrzeżeń służb. Siemoniak sugeruje, że Daniel Obajtek, szef Orlenu, miał niemalże nietykalny status w partii i miał zafascynować prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego, swoimi działaniami.
Krytyka padła również pod adresem samego Kaczyńskiego, który według Siemoniaka, mimo informacji o złych praktykach, nie reagował.
Decyzja rządu i brak reakcji na ostrzeżenia służb podnoszą pytania o priorytety i proces podejmowania decyzji w rządzie, a także o wpływ interesów partyjnych na decyzje dotyczące bezpieczeństwa narodowego.
Oczekuje się, że te doniesienia wywołają kolejną falę debaty publicznej na temat transparentności działań rządu oraz ochrony interesów narodowych w obliczu strategicznych decyzji gospodarczych.