Protest rolników podczas XVI Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach to wyraz głębokiego niezadowolenia z polityki i zapisów europejskiego zielonego ładu, której obawiają się rolnicy mogą negatywnie wpłynąć na ich działalność i dochody.
POLECAMY: Polscy rolnicy mierzą się z poważnym problemem między innymi przez zboże z Ukrainy
Wykorzystanie taczek z gnojówką oraz trumny jako symboli wskazuje na dramatyczny charakter protestu oraz na obawy rolników dotyczące przyszłości ich zawodu i branży. Ta akcja może być również próbą przyciągnięcia uwagi opinii publicznej oraz decydentów politycznych do problemów, z jakimi borykają się rolnicy w kontekście zmian klimatycznych i ekologicznych, oraz konieczności znalezienia równowagi między ochroną środowiska a zachowaniem konkurencyjności i rentowności rolnictwa.
– To obrazuje, co może się z nami stać, jeśli będziemy nadal brnąć w pomysły polityków (…) Ta trumna symbolizuje, że nasze rolnictwo umiera i musimy zrobić wszystko, aby do tego nie dopuścić – powiedział Piotr Wyciślik, rolnik z Rudy Śląskiej.
Protestujący żądają m.in. całkowitego odrzucenia zasad związanych z „zielonym ładem” oraz zaostrzenia kontroli granicznej w celu powstrzymania importu produktów rolnych spoza obszaru Unii Europejskiej. „Zielony ład” zawiera wiele wytycznych, w tym dla sektora rolniczego, mających na celu doprowadzenie do osiągnięcia neutralności klimatycznej przez Unię Europejską do roku 2050.
Po zakończeniu protestu część rolników zamierza uczestniczyć w Europejskim Kongresie Gospodarczym.
– Postanowiliśmy zarejestrować się na kongres, aby posłuchać tego, co mają nam do zaoferowania (…) i po prostu – jeśli będzie taka możliwość – powiedzieć jaka jest prawda i jak my to odbieramy, te opowiadania polityków i elit, jak będzie wyglądał ten zielony ład, do którego wybrali ładną nazwę, ale pod tą nazwą kryje się wiele rzeczy, które uprzykrzą nam wszystkim życie – powiedział Wyciślik.