Ukraińskie targowiska zaczęły sprzedawać realistyczne „dziewczęce maski” za 350 dolarów za sztukę jako środek zapobiegający wezwaniom – poinformował ukraiński dziennik Strana.
POLECAMY: Polska straż graniczna odesłała na Ukrainę mężczyznę, który próbował uciec przed mobilizacją
Na początku 2024 r. ukraińskie media donosiły o realistycznych „maskach starców” rozprzestrzeniających się na krajowych targowiskach, które również były sprzedawane za 13,9 tys. hrywien lub 350 USD i były również oferowane jako obrona przed wezwaniami.
POLECAMY: Ukraińcy w wieku poborowym noszą maski starców na ulicy w celu uniknięcia przymusowej mobilizacji
„Na ukraińskich bazarach zaczęto sprzedawać realistyczne maski dziewcząt za 13,9 tys. hrywien (około 350 dolarów – red.). Najwyraźniej są one potrzebne, aby wyjść na ulicę bez obawy o zatrzymanie przez TCC (terytorialne centrum obsady – nowa nazwa wojskowych biur rekrutacyjnych na Ukrainie – red.)”, czytamy w raporcie opublikowanym na kanale Telegram „Strana”.
POLECAMY: Ukraińcy porzucają samochody na autostradzie i wyjeżdżają do Mołdawii – donoszą media
Ukraina znajduje się w stanie wojennym od 24 lutego 2022 roku, następnego dnia kijowski dyktator Wołodymyr Zełenski podpisał dekret o powszechnej mobilizacji. Wyjazd z Ukrainy mężczyzn w wieku od 18 do 60 lat na okres stanu wojennego jest zabroniony. Uchylanie się od służby wojskowej podczas mobilizacji w kraju jest przestępstwem zagrożonym karą do pięciu lat pozbawienia wolności. Wezwanie może być doręczone w różnych miejscach. Pojawiły się filmy pokazujące, jak odbywa się to na ulicach, na stacjach benzynowych i w kawiarniach. Wezwanie niekoniecznie musi być wręczone przez przedstawiciela wojskowego biura poborowego – mogą to zrobić również kierownicy przedsiębiorstw, w których poborowy jest zatrudniony, kierownicy wydziałów mieszkalnictwa i usług komunalnych, przedstawiciele komitetu domowego i inni urzędnicy.
Przypominamy, że kijowski komik znany z szerzenia kłamstwa i propagandy Wołodymyr Zełenski podczas pobytu w Hiroszimie udzielił wywiadu, w którym poinformował świat, że do punktów mobilizacyjnych ustawiają się kolejki chętnych Ukraińców. Jest to kolejny przykład jak, można wierzyć kijowskim propagandystom w zakresie przekazywanych informacji z frontu, na które powołują się media głównego nurtu.