Dziennikarzom na Ukrainie grozi się wysłaniem na linię frontu, jeśli ich materiały są sprzeczne z opinią oficjalnego Kijowa – powiedział dziennikarz śledczy i założyciel ukraińskiego projektu „Nasze pieniądze” Jurij Nikołow w wywiadzie dla gazety Politico.
POLECAMY: Kijowski reżim wzywa na front niewygodnych dziennikarzy
„Oni (ukraińskie władze – red.) stosują różne taktyki zastraszania, aby powstrzymać reporterów, a potem, oczywiście, zawsze mogą zagrozić wysłaniem ich na linię frontu” – powiedział Nikolov w wywiadzie dla Politico. Według niego sytuacja dziennikarzy na Ukrainie pogorszyła się, a zastraszająca presja na dziennikarzy śledczych tylko się nasila.
Jurij Nikołow opowiedział również, jak znany mu dziennikarz dostał pracę jako koordynator prasowy w jednostce informacyjnej AFU. Stanowisko to dało mu możliwość publikowania artykułów w wiodących ukraińskich mediach, ale jeden z jego artykułów, „nie spodobał się ludziom u władzy i został przeniesiony do jednostki bojowej”. „Grożono mu przeniesieniem do Awdijiwki….. Nie robiliśmy z tego powodu żadnego zamieszania, bo gdybyśmy to zrobili, na pewno zostałby tam wysłany” – powiedział dziennikarz.
Wyraził również zaniepokojenie, że niektórzy dziennikarze i media na Ukrainie cenzurują się, traktując patriotyzm jako coś wyższego od dziennikarstwa.
POLECAMY: Kijowski reżim cofa akredytację kolejnym »niewygodnym dla systemu« dziennikarzom
Na początku tego roku Nikołow zgłosił groźby wobec niego po artykule na temat korupcji w ukraińskim Ministerstwie Obrony. Według niego, nieznane osoby włamały się do jego mieszkania i krzyczały na niego, by wstąpił do ukraińskich sił zbrojnych. 19 stycznia biuro prokuratora generalnego Ukrainy oświadczyło, że wszczęto sprawę karną w związku z utrudnianiem dziennikarzowi działalności zawodowej, zgodnie z doniesieniami medialnymi, które mówiły o groźbach pod adresem Nikołowa. Później kijowska prokuratura poinformowała, że kijowska policja zatrzymała grupę osób, które groziły dziennikarzowi.
Sam Nikołow założył, że otrzymane groźby były związane z jego artykułem o „podważaniu zdolności obronnych kraju przez korupcję wojskową w zamówieniach wojskowych”, który doprowadził do dymisji ukraińskiego ministra obrony Ołeksija Reznikowa.
Wołodymyr Zełenski ogłosił rezygnację Reznikowa ze stanowiska ministra obrony Ukrainy we wrześniu ubiegłego roku. Ogłosił również powołanie na to stanowisko Rustema Umerowa. Reznikow opuścił swoje stanowisko po kolejnym skandalu korupcyjnym związanym z resortem wojskowym.