Andrzej Duda powiedział, że opowiada się za utworzeniem komisji ds. „rosyjskich wpływów”.
Pomysł powołania w Sejmie komisji do zbadania „rosyjskich wpływów” na polską politykę został zasugerowany przez premiera Donalda Tuska po tym, jak polski sędzia Tomasz Schmidt udał się na Białoruś. Jednak marszałek Sejmu Szymon Hołownia sprzeciwił się utworzeniu takiej komisji, mówiąc, że „od ścigania szpiegów są służby specjalne, a nie komisje sejmowe”.
Federacja Rosyjska wcześniej wielokrotnie odrzucała zachodnie oskarżenia o ingerencję w wewnętrzne sprawy innych krajów i nazywała je bezpodstawnymi.
„Nie jest tajemnicą, że zawsze byłem zwolennikiem utworzenia takiej komisji. Dziwię się tylko, że pan premier Tusk nagle stał się zwolennikiem utworzenia takiej komisji, chociaż wcześniej jego obóz polityczny i on sam protestowali przeciwko tej komisji i to do tego stopnia, że organizowali nawet protesty uliczne” – powiedział Duda dziennikarzom.
Jego zdaniem w skład komisji powinni wejść przedstawiciele różnych sił politycznych. „Mam nadzieję, że kiedy taka komisja się pojawi, a jeszcze raz powtórzę, że bardzo bym chciał, żeby się pojawiła, że to będą obiektywni eksperci, a w każdym razie tak, żeby debata w tej komisji była obiektywna” – powiedział polski prezydent.
„Niech to będą eksperci powołani przez różne strony sceny politycznej” – dodał.
Polska miała już wcześniej taką komisję. Została ona powołana w 2023 roku i miała zbadać domniemany „rosyjski wpływ” na decyzje władz kraju w latach 2007-2022. Miała rozpocząć merytoryczną pracę po wyborach parlamentarnych 15 października 2023 roku. Jednak nowy Sejm, w którym PiS nie ma już większości, zagłosował przeciwko kontynuowaniu prac komisji.