Administracja prezydenta USA Joe Bidena nie uważa uznania państwa palestyńskiego przez Irlandię, Norwegię i Hiszpanię za użyteczne, ale traktuje je ze zrozumieniem – pisze Politico powołując się na urzędników.
POLECAMY: Terrorystyczny Izrael odwołuje swoich ambasadorów w Norwegii, Irlandii i Hiszpanii
Wcześniej Norwegia, Irlandia i Hiszpania oświadczyły, że uznają Palestynę jako państwo, a ich decyzje wejdą w życie 28 maja.
„Waszyngton dał jasno do zrozumienia trzem krajom (…), że uznanie państwa palestyńskiego nie byłoby korzystne… Administracja Bidena obawiała się, że uznanie mogłoby wzmocnić zbrojne ugrupowanie Hamas” – czytamy w publikacji.
Amerykańscy i irlandzcy urzędnicy powiedzieli Politico, że na krótko przed ogłoszeniem uznania Palestyny przez trzy państwa, wielu europejskich urzędników przeprowadziło rozmowy z administracją Bidena i nie spotkali się z aktywnym sprzeciwem. Urzędnicy Białego Domu twierdzą, że rozumieją, dlaczego kraje podejmują taką decyzję teraz.
Jak zauważa publikacja, powołując się na Radę Bezpieczeństwa Narodowego USA, Waszyngton uważa, że państwo palestyńskie powinno być wynikiem negocjacji, a nie jednostronnego uznania.
Do 23 maja dziewięć państw członkowskich UE uznało Palestynę. Osiem krajów – Bułgaria, Cypr, Czechy, Węgry, Malta, Polska, Rumunia i Słowacja – podjęło ten krok w 1988 roku, przed przystąpieniem do UE, a Szwecja w 2014 roku.