Dzisiaj o godzinie 12 przed siedzibą Parlamentu Europejskiego rozpoczął się kolejny protest rolników. Głównym celem jest „odgłosowanie” wszystkich zielonych fanatyków z Parlamentu Europejskiego. Na miejsce demonstracji zmierzają kolumny traktorów. Według zapewnień organizatorów demonstracja ma mieć charakter pokojowy jednak organizują ją jednak najbardziej radykalne grupy rolnicze z Holandii i Niemiec. Dołączyli do nich polscy rolnicy pod wodzą Szczepana Wójcika oraz prezes PiS Jarosław Kaczyński.
POLECAMY: Rolnicy będą protestować w Poznaniu. O godzinie 10.00 spodziewany paraliż miasta
Wielki protest rolników w Brukseli, zaplanowany na 4 czerwca 2024, to inicjatywa międzynarodowej grupy Farmers Defence Force. Ruch ten sam siebie określa jako “międzynarodową grupę rolników lub osób powiązanych z rolnikami, którzy chcą chronić i pomagać swoim członkom, gdy oni sami lub ich rodziny znajdują się w trudnej sytuacji”. To nie pierwszy raz, gdy Farmers Defence Force zachęca europejskich rolników do protestów. Grupa angażowała się także w strajki w lutym.
Większość rolników belgijskich nie weźmie udziału w proteście – informuje The Brussels Time. Udziału odmówiła m.in. Walońska Federacja Rolnictwa, największa organizacja rolników w Walonii (Belgia). Rzecznik organizacji odmowę tłumaczy okresem intensywnych prac polowych, a także faktem, że niedługo zmieni się skład Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej i nie ma teraz komu przedstawiać argumentów rolników. Jest więc jednocześnie za późno i za wcześnie na protesty.
Również flamandzki związek Boerenbond, największe stowarzyszenie rolników we Flandrii i wschodniej Belgii, zrzeszające 16 000 członków reprezentujących około trzy czwarte wszystkich flamandzkich rolników, nie będzie uczestniczyć w proteście. Organizacja przypomina, że zorganizowała już szereg protestów, po których politycy zaprosili rolników do rozmów, należy więc kontynuować dialog.
PiS skrajną prawicą?
Dowodem na prawdziwość tezy, że w Brukseli protestować będzie skrajna prawica, ma być obecność na proteście “tajnych gości, prelegentów wysokiej rangi” z polskiej partii PiS – informuje The Brussels Time za portalem Farmers Defence Force. Przemawiać ma także belgijski eurodeputowany Tom Vandendriessche z flamandzkiej Vlaams Belang (Interes Flamandzki). Obie te partie brukselska gazeta uważa za prawicowe bądź skrajnie prawicowe i nacjonalistyczne.
Sprzeciwiasz się obrońcom praw zwierząt? Jesteś skrajnie prawicowy
Również fakt, że jednym z koordynatorów protestu jest Farmers Defence Force gazeta uważa za dowód na prawicowe sympatie uczestników protestu. Jak informuje The Brussels Time, FDF to holenderska grupa założona w 2019 roku przez rolnika Marka van den Oevera w celu walki z okupacją fermy świń przez obrońców praw zwierząt. Organizacja sprzeciwia się importowi produktów rolno-spożywczych spoza UE, jest przeciwna wszelkim ograniczeniom w sektorze hodowli i hodowli zwierząt oraz domaga się „absolutnej ochrony” prawa do korzystania z własności prywatnej.
Poparcie Viktora Orbana dla protestów rolników
Kolejny dowód to fakt, że protest jest popierany i promowany przez MCC Bruksela – zespół doradców utworzony przez premiera Węgier Viktora Orbàna, który, jak informuje gazeta, według doniesień był zaangażowany w organizowanie szeroko zakrojonych protestów rolników w okresie poprzedzającym wybory do Parlamentu Europejskiego.
Lewica w niewoli zielonych organizacji?
MCC Bruksela odpiera zarzuty prawicowego ukierunkowania protestów stwierdzając, że „bardziej uczciwym podejściem byłoby stwierdzenie, że lewicowi i ekologiczni politycy znajdują się w takiej niewoli zielonych organizacji pozarządowych, że nie mogą stanąć po stronie rolników, w przeciwieństwie do prawicy”
Czy Ursula von der Leyen odpowie na zaproszenie?
Przekonując o skrajnie prawicowych sympatiach uczestników protestu The Brussels Time wspomina jednakże, że do wygłoszenia przemówień podczas protestu zaproszeni zostali politycy różnych opcji między innymi przedstawiciel Niemieckiej Partii Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej, którym wg organizatorów powinna być przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
W Polsce także organizowane są protesty 4 czerwca
W protesty 4 czerwca zaangażowani są także polscy rolnicy. Reprezentuje ich Instytut Gospodarki Rolnej. Ze względu na to, że nie wszyscy farmerzy będą mogli udać się do Brukseli, zaplanowano również lokalne protesty. W Polsce miały one miejsce między innymi pod siedzibą Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu. Rolnicy zablokowali również niektóre drogi.
Jeden komentarz
I bardzo dobrze, bo działają przeciwko społecznościom z 27 państw. Działają pod dyktando globalistów amerykańskich.