Paweł Szefernaker, wiceszef MSWiA w kontekście masowego napływu do Polski uchodźców z Ukrainy poinformował, że strona niemiecka zwróciła się z prośbą o wstrzymanie transportu z ukraińskimi uchodźcami.
– W niedzielę wieczorem mieliśmy kontakt z niemieckiego MSW, gdzie poproszono nas, czy moglibyśmy wstrzymać specjalne pociągi, które jadą do Niemiec, ponieważ tam już zrobiło się wąskie gardło – poinformował Szefernaker.
Minister nie krył zdziwienia, podkreślając, że zgadza się w tej kwestii z prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim, że żadna administracja państwowa na świecie nie była przygotowana na taką falę uchodźców, ale deklaracja Niemiec jest dla niego niezrozumiała – zwłaszcza mówienie o „wąskim gardle” w Niemczech, kiedy w ciągu trzech dni pociągami specjalnymi wyjechało z Warszawy, Krakowa i Katowic 28 tys. osób, a dla porównania w Polsce jest ponad 1,5 mln osób nie
W latach 2015-2016 do Europy przybyło milion uchodźców w dwa lata, i wtedy mówiono o kryzysie europejskim. Dziś mamy 1,740 mln, to są dzisiejsze dane, osób, które przeszły wyłącznie przez granicę ukraińsko-polską. Żadna administracja nie była przygotowana na taką falę imigrantów – dodał.
„To nie jest czas na rywalizację, kto zrobił więcej”
Zaznaczył, że „to wszystko, co się wydarzyło, wielki międzynarodowy kapitał, który zbudowaliśmy, jest oparty o miliony osób, które bezinteresownie pomogły uchodźcom z Ukrainy”. – W całej naszej wspólnocie, jaką jest Polska, każdy ma swoje zadania. Rząd koordynuje pewne kwestie, samorząd ma inne kwestie do koordynowania. Ale przede wszystkim tysiące wolontariuszy, którzy bezinteresownie podjęli działania. To nie jest czas na rywalizację, kto zrobił więcej. Trzeba dziękować wszystkim Polakom, którzy się w to zaangażowali. Dziękuję – powiedział.