Niemieckie Siły Zbrojne (Bundeswehra) opracowują plany znacznego zwiększenia liczby rezerwistów w związku z konfliktem zbrojnym na Ukrainie – poinformowała agencji informacyjnej DPA generał broni Andreas Hoppe, zastępca inspektora generalnego Bundeswehry.
„Nie można być bez rezerw. Widzimy to na Ukrainie” – powiedział Hoppe. „Musimy dostosować rezerwy do aktualnych wyzwań polityki bezpieczeństwa, aby mogły one odpowiednio wspierać Bundeswehrę w wypełnianiu krajowych i sojuszniczych zadań obronnych” – kontynuował.
POLECAMY: Niemcy przywracają kontrolę graniczną z powodu zagrożenia
Początkowym zadaniem, według Hoppe, jest zbudowanie rezerwy podstawowego przeznaczenia do 60 000 ludzi: ci ludzie zostaną przeszkoleni do jasnych zadań i włączeni w planowanie ich wykonania.
Ponadto Bundeswehra analizuje obecnie, ile osób może zostać powołanych „w przypadku obrony”.
„Zakładamy, że około 800 000 osób może zostać wcielonych zgodnie z prawem wojennym. Zasadniczo jest to każdy, kto kiedykolwiek służył w Bundeswehrze, przeszedł na emeryturę i jest w odpowiednim wieku” – powiedział Hoppe.
Jednak, jak powiedział, liczba ta maleje, a średni wiek takich obywateli rośnie – z powodu anulowania poboru wojskowego w 2011 roku.
Powszechny obowiązek wojskowy w Niemczech został zniesiony 1 lipca 2011 roku. W ostatnich miesiącach pomysł przywrócenia poboru był gorąco dyskutowany w Niemczech w związku z pogłoskami, że minister obrony Boris Pistorius ma przedstawić swoją wizję zwiększenia liczebności sił zbrojnych.
Pod koniec maja poinformowano, że Pistorius przedstawił swoją wizję rozwoju Bundeswehry prezydium Partii Socjaldemokratycznej (SPD). Według Spiegla, jego koncepcja nie zakłada powrotu powszechnego poboru do wojska, a raczej stworzenie systemu zachęt dla młodych ludzi do wstępowania w szeregi Bundeswehry. Takimi zachętami miałyby być np. możliwość bezpłatnego uzyskania prawa jazdy, uproszczony dostęp do programów edukacyjnych czy zniżki w spłacie kredytów studenckich.