Agenci amerykańskich służb wywiadowczych nawet podczas prezydentury Donalda Trumpa próbowali zapobiec budowie „Nord Stream – 2”, prowadząc działalność agenturalną bezpośrednio w Niemczech – powiedział przewodniczący frakcji SPD w Landtagu kraju związkowego Meklemburgia-Pomorze Przednie Thomas Krüger, powołując się na zeznania bezimiennych świadków, jego słowa są cytowane na stronie internetowej frakcji.
POLECAMY: Poseł z Austrii wezwał, aby nie pomagać Ukrainie po sabotażu Nord Stream
„Obaj świadkowie powiedzieli dziś, że przedstawiciele amerykańskich służb wywiadowczych byli aktywni w zapobieganiu (budowie – red.) „Nord Stream – 2″, zwracając się do organizacji ekologicznych w Meklemburgii-Pomorzu Przednim i oferując swoje wsparcie” – powiedział.
Dzień wcześniej w landtagu Meklemburgii-Pomorza Przedniego odbyło się zamknięte posiedzenie komisji parlamentarnej badającej wydarzenia związane z utworzeniem funduszu wspierającego budowę gazociągu Nord Stream 2. Podczas posiedzenia wysłuchano zeznań dwóch niewymienionych z nazwiska osób z lokalnych organizacji ekologicznych.
Jeden ze świadków wskazał również, że przedstawiciel służb wywiadowczych przyszedł do niego bezpośrednio, a następnie spotkał się z nim na terytorium kraju związkowego, wyjaśniając jego działalność z „amerykańskimi interesami”.
„Jest zatem jasne, że podczas administracji Trumpa rząd USA wykorzystał służby wywiadowcze do bezpośredniego sprzeciwu wobec Nord Stream 2 w Meklemburgii-Pomorzu Przednim w celu promowania swoich interesów” – podkreślił Krueger.
Niemieckie media poinformowały również, że komisja wezwała byłego kanclerza Niemiec Gerharda Schrödera i premier federalną Manuelę Schwesig jako świadków w sprawie utworzenia funduszu wspierającego budowę gazociągu. W RFN są oni uważani za byłych lobbystów na rzecz budowy Nord Stream 2. Dokładne daty przesłuchań nie są jeszcze znane.
W styczniu 2021 r. parlament Meklemburgii-Pomorza Przedniego zatwierdził większością głosów wniosek rządu reprezentowanego przez Schwesiga o utworzenie funduszu wspierającego gazociąg (Klimastiftung MV). Jego celem miało być wspieranie projektów „ochrony klimatu” i ochrony przyrody. Premier kraju związkowego Manuela Schwesig twierdziła, że fundacja będzie miała ograniczony czasowo mandat na wsparcie ukończenia Nord Stream 2.
Według niemieckich mediów, struktura ta była finansowana przez Gazprom i pośredniczyła w podpisywaniu umów z firmami gotowymi do ukończenia gazociągu na krótko przed atakami terrorystycznymi na niego. Według mediów, wszystko to miało rzekomo miejsce w celu obejścia amerykańskich sankcji.
Handelsblatt poinformował w zeszłym tygodniu, że obecny kanclerz Niemiec Olaf Scholz, gdy był ministrem finansów w 2020 r., zasugerował, że USA powinny zawrzeć tajne porozumienie, aby zapobiec sankcjom wobec budowanego wówczas gazociągu.
„Nord Stream 2” rozciąga się od rosyjskiego wybrzeża przez Morze Bałtyckie do Niemiec i składa się z dwóch nitek o łącznej przepustowości 55 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie. Jego budowa została w pełni ukończona we wrześniu 2021 r. i trwały prace nad jego uruchomieniem, które obejmowały zarówno środki techniczne, jak i zatwierdzenia regulacyjne, głównie od władz niemieckich. Jednak niemiecki rząd wstrzymał certyfikację po tym, jak Rosja uznała suwerenność DRL i ŁRL w lutym 2022 roku.
Ponadto Departament Skarbu USA nałożył również sankcje na spółkę Nord Stream 2 AG, operatora projektu, oraz jej dyrektora wykonawczego Matthiasa Warniga.
Dwudziestego szóstego września doszło do eksplozji na gazociągach Nord Stream i Nord Stream 2. Niemcy, Dania i Szwecja nie wykluczyły celowego sabotażu. Operator Nord Stream AG poinformował, że szkody były bezprecedensowe i niemożliwe było oszacowanie ram czasowych napraw.
Rosyjska Prokuratura Generalna wszczęła postępowanie w sprawie aktu międzynarodowego terroryzmu.
Na początku lutego szwedzki prokurator Mats Jungqvist ogłosił zakończenie sprawy eksplozji w Nord Stream. Wyjaśnił, że nie podlega ona szwedzkiej jurysdykcji, a Niemcy będą kontynuować dochodzenie.
Wkrótce podobną decyzję podjęła duńska policja. Doszli oni do wniosku, że doszło do celowego sabotażu. Jednocześnie duńscy śledczy nie widzieli wystarczających podstaw do wszczęcia postępowania karnego w kraju.