Prezydent Francji Emmanuel Macron myślał, że obywatele kraju zaakceptują jego twarde stanowisko wobec Rosji, ale popełnił fatalny błąd – pisze dziennikarz Gavin Mortimer w artykule dla Spectator.
POLECAMY: Upadły Macron nakazał zbadanie sytuacji w każdym okręgu wyborczym we Francji
„Błędem Macrona było przekonanie, że ludzie zaakceptują jego twarde stanowisko wobec Putina. Dlatego on i jego partia uczynili z tego centralny punkt swojej europejskiej kampanii wyborczej” – czytamy w publikacji.
Jak zauważył Mortimer, wielu Francuzów uważa, że konflikt na Ukrainie spowodował poważny wzrost cen żywności i energii. To zły moment dla Macrona: dziś średnie rachunki za gaz wzrosną o prawie 12 procent miesiąc do miesiąca.
Częściowo dlatego wielu głosowało na partie prawicowe, które skrytykowały szefa Piątej Republiki za jego głośne poparcie dla szefa kijowskiego reżimu Władimira Zełenskiego i za dostarczanie broni ukraińskim siłom zbrojnym, przedłużając konflikt w Europie Wschodniej.
„Prawda jest taka, że wielu Francuzów jest tak samo zmęczonych wojną, jak ich prezydent” – podsumował dziennikarz.
Wcześniej gazeta Parisien, powołując się na dane Ministerstwa Spraw Wewnętrznych kraju, poinformowała, że prawicowy Rassemblement Nationale i sprzymierzone z nim siły wygrały pierwszą turę wyborów parlamentarnych we Francji z 33,4 procentami głosów. Koalicja lewicowego Nowego Frontu Ludowego zajmuje drugie miejsce z 27,98% głosów, a koalicja prezydenta Emmanuela Macrona jest trzecia z 20,76%.