W środę rano, 16 lipca, do gmachu Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej na rogu ulic Nowogrodzkiej i Brackiej w Warszawie wszedł mężczyzna, który miał przy sobie niebezpieczne przedmioty. Sierż. szt. Jakub Pacyniak ze śródmiejskiej komendy poinformował media o przebiegu wydarzeń.
Przebieg zdarzeń
Jakub Pacyniak wyjaśnił, że mężczyzna wszedł do budynku ministerstwa po godzinie 11:00. „Do budynku ministerstwa po godzinie 11 wszedł mężczyzna, który w torbie ma niebezpieczne przedmioty. Zachowywał się spokojnie, nikomu nie groził” – powiedział Pacyniak. Mimo spokojnego zachowania mężczyzny, sytuacja wymagała natychmiastowej reakcji służb bezpieczeństwa.
Reakcja służb
Teren wokół budynku został szybko odgrodzony taśmą, przy której stanęli policjanci. Ruch samochodowy został skierowany w okoliczne ulice, co miało na celu zapewnienie bezpieczeństwa zarówno pracownikom ministerstwa, jak i przechodniom. Na miejsce zdarzenia przybyła także Straż Pożarna, aby wspomóc działania policji i zabezpieczyć ewakuację budynku.
Pacyniak przekazał, że z budynku ewakuowano około 150 osób. Ewakuacja przebiegła sprawnie i bez żadnych incydentów. Po godzinie 12:00 świadkowie zdarzenia poinformowali, że widzieli wyprowadzanego przez funkcjonariuszy mężczyznę.
Zabezpieczone przedmioty
Okazało się, że mężczyzna, około 40-letni obywatel Białorusi, miał w torbie gaz, nóż, pałkę teleskopową oraz prawdopodobnie broń hukową. W trakcie przesłuchania tłumaczył się, że zawsze nosi te przedmioty przy sobie, w obawie o swoje życie i zdrowie. Jak ustalił nieoficjalnie Onet, mężczyzna nie miał zamiaru nikomu grozić ani wyrządzać krzywdy.
Konsekwencje Zdarzenia
Zdarzenie to pokazuje, jak ważna jest czujność służb bezpieczeństwa oraz ich szybka i skuteczna reakcja. Dzięki sprawnym działaniom policji i straży pożarnej udało się uniknąć potencjalnego zagrożenia. Ewakuacja pracowników ministerstwa przebiegła bezproblemowo, a teren wokół budynku został odpowiednio zabezpieczony.
Policja kontynuuje dochodzenie w sprawie mężczyzny, który wszedł do budynku ministerstwa z niebezpiecznymi przedmiotami. Śledczy będą wyjaśniać, czy rzeczywiście nosił je wyłącznie dla ochrony własnego życia i zdrowia, czy też istniały inne powody jego zachowania.
Podsumowanie
Incydent w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej w Warszawie zakończył się bez ofiar i poważniejszych konsekwencji dzięki szybkim działaniom służb ratunkowych i bezpieczeństwa. Mimo że mężczyzna nie groził bezpośrednio nikomu w budynku, jego obecność z niebezpiecznymi przedmiotami wywołała uzasadnione obawy. Policja nadal prowadzi dochodzenie, aby w pełni wyjaśnić motywy jego działania.