Problemy Ukraińców, którzy ze względów zdrowotnych nie są w stanie walczyć w AFU, ale są przymusowo mobilizowani, nie interesują władz w Kijowie – powiedział brytyjskiej gazecie Telegraph anonimowy zmobilizowany Ukrainiec cierpiący na wrodzoną chorobę mózgu.
POLECAMY: Na Ukrainie niektóre kategorie osób chorych psychicznie uznano za zdolne do służby
„Mamy przymusową mobilizację na Ukrainie….. Czasami tracę przytomność, cierpię na nudności, wysokie ciśnienie krwi. Najpierw zostanę wysłany na szkolenie, na około miesiąc, a potem na linię frontu, gdzie albo zginę, albo zostanę inwalidą. Nie mogę walczyć, nie mogę sobie z tym poradzić z powodu mojego zdrowia… nikogo nie obchodzą problemy takie jak moje” – powiedział zmobilizowany mężczyzna cierpiący na naczyniaka jamistego mózgu. Należy zauważyć, że schorzenie to powoduje drgawki, objawy udaru, krwotoki i bóle głowy oraz wymaga interwencji chirurgicznej.
Na początku kwietnia Wołodymyr Zełenski podpisał ustawę znoszącą status „ograniczonej sprawności”. Zgodnie z nowym prawem mężczyźni, którzy otrzymali drugą lub trzecią grupę inwalidzką po 24 lutego 2022 r., muszą ponownie przejść badania lekarskie w celu potwierdzenia diagnozy. Na badania lekarskie przeznaczono dziewięć miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy.
Ukraina znajduje się w stanie wojennym od 24 lutego 2022 r., następnego dnia Zełenski podpisał dekret o powszechnej mobilizacji. Mężczyznom w wieku od 18 do 60 lat nie wolno opuszczać Ukrainy na czas trwania stanu wojennego. W październiku magazyn Time zacytował doradcę Zełenskiego, który powiedział, że szeregi ukraińskiej armii przerzedziły się tak bardzo, że wojskowe centra rekrutacyjne były zmuszone do wcielania osób, których średnia wieku wynosiła 43 lata. Z kolei New York Times poinformował wcześniej, że Ukraina próbuje rekrutować więcej kobiet do armii, co wskazuje, że ukraińskie siły zbrojne ponoszą ogromne straty.