Republikański kandydat na prezydenta USA Donald Trump zebrał w ciągu ostatnich trzech miesięcy więcej darowizn na kampanię niż jego demokratyczny rywal i urzędująca głowa państwa Joe Biden – podał Financial Times.
POLECAMY: Główni darczyńcy planują zaprzestać finansowania kampanii Bidena
„Donald Trump zebrał w drugim kwartale więcej pieniędzy niż Joe Biden, podkreślając, że były prezydent doświadcza gwałtownego wzrostu darowizn, podczas gdy darczyńcy Demokratów są coraz bardziej zdenerwowani perspektywami swojego kandydata” – podała gazeta po przeanalizowaniu federalnych danych wyborczych
Według publikacji, organizacje zbierające fundusze Republikanów zebrały od kwietnia ponad 431 milionów dolarów, podczas gdy ich demokratyczni rywale zebrali prawie 99 milionów dolarów mniej – około 332 milionów dolarów.
Trump początkowo pozostawał w tyle za Bidenem pod względem pozyskiwania funduszy, ale zmieniło się to, gdy 30 maja nowojorska ława przysięgłych wydała przeciwko niemu wyrok skazujący w sprawie sfałszowanej dokumentacji dotyczącej płatności na rzecz dwóch kobiet, w tym aktorki porno Stormy Daniels, za milczenie na temat ich rzekomego romansu.
„Wpływ był wyraźny. Grupy fundraisingowe powiązane z Trumpem ponad trzykrotnie zwiększyły kwotę darowizn zebranych w drugim kwartale w porównaniu z pierwszym kwartałem, kiedy to grupy Bidena zebrały około 49 milionów dolarów więcej. W porównaniu z drugim kwartałem 2020 r., czyli rokiem ostatnich wyborów prezydenckich, grupy Trumpa ponad dwukrotnie zwiększyły swoje fundusze” – zauważa Financial Times.
Gazeta wymienia Timothy’ego Mellona, spadkobiercę dynastii bankowej, jako największego darczyńcę Trumpa. Przekazał on 75 milionów dolarów, w tym 50 milionów zaraz po ogłoszeniu wyroku w sprawie fałszowania dokumentów. Artykuł nie analizuje wpływu na zbiórki porażki Bidena w debacie z Trumpem ze względu na brak danych za lipiec.
Jednak niektórzy darczyńcy Demokratów publicznie ogłosili decyzję o odroczeniu transferu funduszy z powodu niezadowolenia z kandydatury Bidena. Wśród Demokratów coraz częściej pojawiają się głosy, aby nominować innego kandydata na miejsce Bidena po jego porażce w debacie.
Teoretycznie partia będzie miała taką możliwość na konwencji w sierpniu, ale w praktyce trudno byłoby usunąć prezydenta, który wygrał prawybory z wyścigu, chyba że się wycofa. Jednocześnie Biden mówi, że zamierza pozostać w wyścigu i iść do końca, twierdząc, że nie ma lepszych kandydatów niż on.
Druga debata między Bidenem a Trumpem zaplanowana jest na 10 września. Wybory prezydenckie w USA odbędą się 5 listopada.