Sejmowa komisja śledcza ds. wyborów korespondencyjnych, w swoim końcowym raporcie, zidentyfikowała Jarosława Kaczyńskiego, prezesa Prawa i Sprawiedliwości (PiS), jako głównego inicjatora decyzji o przeprowadzeniu wyborów prezydenckich w 2020 roku w trybie korespondencyjnym. Przewodnicząca komisji, Magdalena Filiks (Koalicja Obywatelska), wskazała na dowody, które sugerują, że Kaczyński, będąc posłem, przekroczył swoje uprawnienia, działając poza zakresem kompetencji przyznanych przez konstytucję RP marszałkowi Sejmu czy Prezesowi Rady Ministrów. Filiks podkreśliła, że „działanie Kaczyńskiego nie służyło ochronie społecznego interesu, lecz było działaniem na jego szkodę” oraz że jego jedyną motywacją było utrzymanie prezydentury Andrzeja Dudy.
POLECAMY: NSA: Morawiecki działał bez podstawy prawnej zlecają organizację wyborów kopertowych
Kontrowersje wokół Mateusza Morawieckiego
W projekcie raportu, sejmowa komisja śledcza odnosi się również do działań Mateusza Morawieckiego, ówczesnego premiera. Posłanka Anita Kucharska-Dziedzic (Lewica) zarzuciła Morawieckiemu, że wydał decyzję z 16 kwietnia 2020 roku bez odpowiednich uprawnień, uznając się za organ uprawniony do wydawania poleceń związanych z przeprowadzeniem wyborów prezydenckich. W ocenie komisji, Morawiecki działał poza granicami prawa i nadużywał swoich uprawnień. Kucharska-Dziedzic podkreśliła, że właściwym działaniem byłoby poczekanie na wejście w życie ustawy o szczególnych zasadach przeprowadzenia wyborów lub ogłoszenie stanu nadzwyczajnego.
Rola Państwowej Komisji Wyborczej
Komisja negatywnie oceniła również działania Państwowej Komisji Wyborczej (PKW), zarzucając jej brak aktywności w obliczu sytuacji, która mogła naruszać standardy demokracji. Filiks wskazała, że apolityczność PKW nie powinna oznaczać przyjęcia roli „cichego obserwatora” w tak krytycznym momencie.
Konkluzje raportu
Raport sejmowej komisji śledczej jasno wskazuje na nieprawidłowości w procesie decyzyjnym dotyczącym przeprowadzenia wyborów prezydenckich w trybie korespondencyjnym. Decyzje podejmowane przez Jarosława Kaczyńskiego oraz Mateusza Morawieckiego były, według komisji, niezgodne z prawem i miały na celu przede wszystkim utrzymanie władzy przez obecną ekipę rządzącą. Raport ten jest ważnym dokumentem, który podkreśla znaczenie przestrzegania procedur konstytucyjnych i prawnych w demokratycznym państwie.
Podsumowanie
Wybory prezydenckie w 2020 roku, przeprowadzone w trybie korespondencyjnym, były źródłem licznych kontrowersji i sporów politycznych. Komisja śledcza ds. wyborów korespondencyjnych dostarczyła obszernego raportu, który rzuca światło na kulisy tych decyzji, wskazując na przekroczenie uprawnień przez kluczowe osoby w rządzie. Raport ten jest istotnym krokiem w kierunku transparentności i odpowiedzialności w procesie wyborczym w Polsce.
Jeden komentarz
Dajcie sobie spokój z komisjami. Strata pieniędzy. Winni uciekli do parlamentu europejskiego. Te komisję to pożywką dla glupoli.Nic Tusk im nie zrobi. To Tylko gra pozorów, parawan, a za parawanem szykują ceny.