Steven van de Velde, 29-letni holenderski siatkarz plażowy, jest obecnie jednym z najbardziej kontrowersyjnych sportowców związanych z nadchodzącymi Igrzyskami Olimpijskimi w Paryżu. Jego przeszłość kryminalna, obejmująca brutalne przestępstwa seksualne, wywołała falę dyskusji na temat tego, czy powinien mieć możliwość reprezentowania swojego kraju na międzynarodowej arenie sportowej.
POLECAMY: Siatkarz skazany za gwałty na 12-latce wystąpi na letnich igrzyskach olimpijskich we Francji
Przestępstwo i wyrok
Kiedy van de Velde miał 19 lat, umówił się z 12-letnią dziewczyną w Wielkiej Brytanii. Podczas spotkania upił ją i trzykrotnie zgwałcił. W trakcie procesu bronił się, twierdząc, że dziewczynka była „w pełni świadoma, co robi”. Sąd jednak nie dał wiary jego słowom i uznał go za winnego. Van de Velde przyznał się do czterech zarzutów gwałtu, co skutkowało jego dożywotnim wpisem do rejestru przestępców seksualnych oraz wyrokiem czterech lat więzienia.
Jak opisywał siatkarski ekspert Jakub Balcerzak w serwisie X: „Pojechał do jej domu do Anglii. Umówił spotkanie w taki sposób, że przez cały dzień miała być sama bez opieki. Upił ją, następnie kilkakrotnie zgwałcił. Po jakimś czasie przyznał się do czterech zarzutów gwałtu i został dożywotnio wpisany do rejestru przestępców seksualnych. Pozwolono mu wtedy odbyć karę w Holandii. Po odbyciu zaledwie roku z czteroletniego wyroku” .
Wczesne zwolnienie i powrót do sportu
Van de Velde odbył zaledwie rok z czteroletniego wyroku, po czym został zwolniony w marcu 2017 roku. Po wyjściu z więzienia twierdził, że nie jest „potworem seksualnym ani pedofilem”, a jedynie „głupim” człowiekiem. Jego powrót do sportu, a szczególnie udział w nadchodzących Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu, budzi ogromne kontrowersje.
Opinie i kontrowersje
Udział van de Velde w Igrzyskach Olimpijskich wywołał falę dyskusji w środowisku sportowym oraz wśród opinii publicznej. Jedną z osób, które publicznie wyraziły swoje wsparcie dla siatkarza, była brytyjska lekkoatletka Paula Radcliffe. W programie LBC życzyła mu powodzenia, argumentując, że nie powinien być „dwukrotnie karany za swoje czyny z przeszłości”. Radcliffe stwierdziła, że skoro pozwala się na powrót do sportu osobom stosującym doping, to drugą szansę powinni dostać również gwałciciele.
Jej wypowiedź spotkała się z ostrą krytyką ze strony opinii publicznej. Pod naciskiem negatywnych reakcji, Radcliffe szybko przeprosiła za swoje słowa. „Zgadzam się i mogę tylko przeprosić, nie to miałam na myśli. Podkreślam, że nie jest to coś, co można w jakikolwiek sposób usprawiedliwić. Miałam mętlik w głowie i zareagowałam na prawo do zakazania mu udziału w igrzyskach i nie wiem, dlaczego życzyłem mu powodzenia. Jeszcze raz przepraszam” – oświadczyła.
Podsumowanie
Historia Stevena van de Velde to skomplikowany i kontrowersyjny przypadek, który wywołuje wiele emocji i skłania do refleksji nad kwestiami moralnymi w sporcie. Czy sportowcy z kryminalną przeszłością powinni mieć prawo do powrotu na międzynarodową scenę? Czy powinniśmy dawać drugą szansę tym, którzy popełnili poważne przestępstwa? To pytania, na które każdy musi odpowiedzieć sobie samodzielnie. Jedno jest pewne – przypadek van de Velde będzie jeszcze długo dyskutowany, zarówno w świecie sportu, jak i poza nim.