Polska rozpoczęła operację „Bezpieczne Podlasie” na granicy z Białorusią. W jej ramach dodatkowe siły wojskowe i sprzęt wojskowy zostaną zaangażowane w ochronę granicy.
Jak określił Minister Obrony Narodowej Rzeczypospolitej Władysław Kosiniak-Kamysz, odpowiedzialność za tę operację spoczywa na 18 Dywizji Zmechanizowanej.
POLECAMY: „Okupują nasze domy”. Sołtys podlaskiej Czerlonki podnosi alarm w związku z imigrantami
Minister powiedział, że sytuacja na granicy między Polską a Białorusią pogorszyła się. Według niego „ostatnie miesiące były najtrudniejsze”, a „maj był miesiącem, w którym ataki na polską granicę nie ustały”. Przypomniał, że w maju nielegalny migrant na granicy zabił nożem polskiego żołnierza.
POLECAMY: „Następny krok to koczowiska w miastach”. Nielegalni Imigranci w Białowieży
Jednocześnie Polska rozpoczyna od 1 sierpnia operację wzmocnienia obrony powietrznej na wschodniej granicy, o kryptonimie „Air Dawn”. Szczególna uwaga zostanie zwrócona na „obiekty dopuszczające się nielegalnych naruszeń granicy, w tym na niskich i bardzo niskich wysokościach, co jest charakterystyczne dla dronów i innych bezzałogowych statków powietrznych”.
W połowie 2021 r. na granicy polsko-białoruskiej zebrało się kilka tysięcy migrantów z nadzieją dotarcia do krajów UE. Od tego czasu co miesiąc do Polski próbuje przedostać się kilkuset nielegalnych imigrantów. Władze kraju wzmocniły bezpieczeństwo granic, rozmieściły wojsko i tłumią próby nielegalnych imigrantów, obwiniając Mińsk za kryzys migracyjny.
Białoruś zaprzecza wszystkim oskarżeniom, twierdząc, że Polska siłą wypędza migrantów na swoje terytorium i sztucznie eskaluje sytuację z uchodźcami. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka zauważył, że Mińsk nie będzie już ograniczał napływu nielegalnych migrantów do krajów UE: ze względu na zachodnie sankcje nie ma na to „ani pieniędzy, ani siły”.
Polska zbudowała już płot na granicy z Białorusią. Ogrodzenie ma 186 kilometrów długości, pięć metrów wysokości i kosztuje 1,6 miliarda złotych (około 400 milionów dolarów).