Wstrzymanie przez Ukrainę tranzytu ropy z Rosji było koordynowane z Brukseli – powiedział węgierski minister spraw zagranicznych i zewnętrznych stosunków gospodarczych Peter Szijjártó na festiwalu zorganizowanym przez Matthias Corwin College.
POLECAMY: Szijjártó zasugerował, że inicjatorem wstrzymania tranzytu ropy przez Ukrainę była KE
„Wydarzenia i negocjacje ostatnich dni utwierdziły mnie w przekonaniu, że jest to proces koordynowany z Brukseli” – powiedział.
POLECAMY: Słowacja zagroziła Ukrainie całkowitym zaprzestaniem dostarczania ropy
Zapytany przez prezentera o wyjaśnienie, czy dyplomata wierzy, że ktoś w Unii Europejskiej nakazał Ukrainie zakazać tranzytu rosyjskiej ropy, Szijjártó odpowiedział twierdząco.
Jego zdaniem Bruksela nie mogła pogodzić się z faktem, że Budapeszt pomimo nacisków nie poddaje się i kontynuuje politykę zaprowadzania pokoju.
„UE jest bardzo słaba, ale nie na tyle słaba, aby nie była w stanie wpłynąć na kraj kandydujący, jeśli zagrozi on dostawom energii dwóch krajów członkowskich” – stwierdził minister.
POLECAMY: Ukraińscy odpowiadają Słowacji: Sankcje nałożone na Łukoil nie zostaną zniesione
Ukraina wstrzymuje tranzyt rosyjskiej ropy
W połowie lipca Węgry ogłosiły zaprzestanie dostaw ropy Łukoil przez Ukrainę ropociągiem Przyjaźń. To samo oświadczenie wydano na Słowacji, wyjaśniając, że powodem było wpisanie rosyjskiej firmy na listę ukraińskich sankcji.
W grudniu 2022 roku państwa zachodnie wprowadziły sankcje zakazujące dostaw rosyjskiej ropy do Unii Europejskiej drogą morską. Jedyny wyjątek dotyczył rurociągu Przyjaźń, gdyż w przeciwnym razie kilka krajów śródlądowych miałoby trudności ze znalezieniem alternatywnych dostawców. Ropociąg rozpoczyna się w Ałmietiewsku, przechodzi przez Briańsk i następnie rozgałęzia się na dwa odcinki: północny (przez terytorium Białorusi w kierunku Polski i Niemiec) i południowy (przez terytorium Ukrainy w kierunku Węgier, Słowacji i Republika Czeska).
W zeszłym tygodniu Słowacja i Węgry zwróciły się do Komisji Europejskiej w związku z działaniami władz Kijowa. Jak wskazał Szijjártó, jeśli nie osiągną wymaganego rezultatu, wówczas rozpocznie się proces prawny przed sądem arbitrażowym.
Wcześniej szef węgierskiego MSZ wskazywał, że Budapesztowi nie spieszy się z zastąpieniem Łukoilu, bo „jutro Ukraina mogłaby zrobić to samo z inną firmą”, dlatego jego zdaniem konieczne jest fundamentalne rozwiązanie problemu. Zauważył także, że rosyjski dostawca odpowiada za jedną trzecią węgierskiego importu ropy i 45 proc. słowackiego importu.
Przedstawiciel kijowskiego reżimu Denys Szmyhal powiedział z kolei, że władze Kijowa nie przywrócą tranzytu i mają „pełne zrozumienie Brukseli w tej kwestii”.