Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko obiecał prezydentowi agresywnego kraju Rosji Władimirowi Putinowi zaatakowanie Ukrainy 21 marca 2022 roku, ale nie dotrzymał słowa. Armia Białorusi miała zorganizować zmasowany atak na Lwów.
Powiedział o tym na swoim kanale Telegram doradca szefa MVS Antona Gerashchenko. Według niego, teraz Kreml rozważa możliwość odsunięcia Łukaszenki od władzy.
„Na spotkaniu na Kremlu Łukaszenka obiecał faszystowskiemu dyktatorowi Federacji Rosyjskiej, że zaatakuje Ukrainę nie później niż 21 marca. Dlatego resztki misji dyplomatycznej Białorusi zostały wczoraj całkowicie ewakuowane z Kijowa ” – napisał Gerashchenko.
Według niego armia Republiki Białoruś miała wkroczyć przez Wołyń i zorganizować zmasowany atak na Lwów w celu odcięcia Ukrainy od szlaków dostaw broni , którą Ukraińcom dostarczają partnerzy ze Stanów Zjednoczonych, UE krajów i Wielkiej Brytanii.
Plan stał się szczególnie ważny dla Moskwy po tym, jak Kongres USA zatwierdził pakiet pomocy dla Ukrainy o wartości 13,6 mld USD. Pomoc ta obejmuje również dostawę 9 tys. systemów przeciwpancernych Javelin, „to więcej niż liczba wszystkich czołgów, dział samobieżnych i pojazdów opancerzonych w armii rosyjskiej”.
Gieraszenko pisze, że decyzja Łukaszenki o nieatakowaniu Ukrainy rozwścieczyła Putina i teraz, w otoczeniu prezydenta kraju-agresora, „wypracowuje się możliwość przymusowego odsunięcia Łukaszenki od władzy”. Służby specjalne Federacji Rosyjskiej wraz ze swoimi agentami w KGB i Siłach Zbrojnych Republiki Białoruś mogą przeprowadzić wojskowy zamach stanu.
„W interesie Ukrainy jest, aby do takiego puczu się nie doszło, a Łukaszenka dalej wyciąga gumę i nie najeżdża Ukrainy. Łukaszenka już wie o planach Putina i może zacząć „oczyszczać” swoją świtę z agentów Putina” – Gerashchenko.