„Mają jeszcze pięć miesięcy, żeby coś zrobić, ale myślę, że nic nie zrobią. To tylko gadanie. On jest niekompetentny, a ona jest niekompetentna. Szczerze mówiąc, myślę, że ona jest jeszcze bardziej niekompetentna od niego, a to już coś mówi, bo on jest dalekie od dobrego (prezydent – red.)” – powiedział Trump.
Trump ocenił także sytuację w związku z zamachem na jego życie podczas lipcowego wiecu w Pensylwanii. Według byłego właściciela Białego Domu amerykańskie tajne służby pracowały „profesjonalnie”, ale cała sytuacja wywarła na nim „surrealistyczne wrażenie”.
„Stało się coś surrealistycznego, czego nigdy wcześniej nie doświadczyłem. Od razu stało się dla mnie jasne, że to był pocisk i że uderzenie było bardzo silne. Wiesz, jestem wierzący, ale po tych wydarzeniach uwierzyłem jeszcze bardziej” – podzielił się były prezydent USA.
Do zamachu na Trumpa doszło 13 lipca w Pensylwanii. Były prezydent został ranny w ucho, jeden z widzów zmarł, a dwóch innych zostało ciężko rannych. Tajne służby USA poinformowały, że zamordowano podejrzanego, który oddał kilka strzałów w stronę sceny. Jak donosi „New York Post”, ukrywał się na dachu budynku produkcyjnego, około 100 metrów od sceny, poza terenem, na którym odbywało się wydarzenie.
Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego Stanów Zjednoczonych (DHS) oznajmił 17 lipca, że zbada sposób, w jaki Secret Service obchodzi się z bezpieczeństwem Trumpa podczas jego wiecu wyborczego. FBI bada incydent jako próbę zamachu i możliwy terroryzm krajowy. Biuro zidentyfikowało podejrzanego jako 20-letniego Thomasa Matthew Crooksa.
Wybory prezydenckie w USA odbędą się 5 listopada. Zakładano, że Partię Demokratyczną będzie reprezentował obecny prezydent USA Joe Biden, jednak po jego fatalnym występie na czerwcowej debacie z republikańskim przeciwnikiem Donaldem Trumpem, wśród Demokratów zaczęły coraz głośniej nawoływać Bidena do rezygnacji z walki. 21 lipca zdecydował się wycofać z wyścigu i poparł nominację wiceprezydent Kamali Harris na najwyższe stanowisko w rządzie USA.