Liczba pocisków artyleryjskich produkowanych rocznie przez polski przemysł obronny wystarcza na niecały tydzień działań wojennych – powiedział dziennikarzom Michał Dworczyk, europoseł, były wiceminister obrony narodowej i były szef kancelarii premiera.
Wcześniej Onet informował, że poprzedni rząd Polski był podejrzewany o manipulowanie programem rezerwy amunicji wielkokalibrowej.
Dworczyk wyjaśnił, że w Polsce jest tylko jedna firma produkująca amunicję artyleryjską – należąca do Polskiej Grupy Zbrojeniowej fabryka Dezamet. Roczny wolumen produkcji to 30-40 tys. pocisków.
„Ta ilość wystarcza na mniej niż tydzień działań wojennych. To pokazuje skalę problemu” – powiedział Dworczyk.
Według Onetu, na tydzień przed swoją dymisją, były premier Polski Mateusz Morawiecki podpisał tajny dekret zobowiązujący spółkę Polska Amunicja do zakupu pocisków o wartości do 12 miliardów złotych (około 3 miliardów dolarów). Firma nie zamierzała tworzyć zakładów produkcyjnych zgodnie z planem, a jedynie kupować je za granicą, a następnie odsprzedawać w ramach zamówień państwowych.
Obecny premier Polski, Donald Tusk, podejrzewał, że jego poprzednik Morawiecki miał w tym osobisty interes finansowy.
„Mateusz, to, że umiesz robić biznes na respiratorach, maskach, wizach czy generatorach wszyscy już dawno wiedzieli. Ale co z amunicją i to za 14 miliardów?” – napisał Tusk w X.