W ostatni piątek, podczas wydarzenia Campus Polska Przyszłości, premier Donald Tusk otwarcie przyznał, że w Sejmie brakuje większości potrzebnej do wprowadzenia prawa do legalnej aborcji, o jakim rozmawiano z uczestnikami. Tusk również wykluczył możliwość organizowania referendum w tej sprawie.
POLECAMY: Tusk nie wywiązuje się z obietnic wyborczych – uważają Polacy
Stanowisko Donalda Tuska w sprawie legalizacji aborcji
Podczas swojego wystąpienia na Campusie Polska Przyszłości, Donald Tusk odniósł się do wyniku głosowania, które miało miejsce w zeszłym miesiącu. Dotyczyło ono legalizacji aborcji na życzenie do 12. tygodnia ciąży, jednak zostało przegrane. Premier zaznaczył, że nie zamierza wracać do tematu legalizacji aborcji na obecnym etapie politycznym.
„W Sejmie nie ma większości na rzecz takiego prawa do legalnej aborcji, o jakim tu mówiliśmy i na jaki się m.in. z wami umawialiśmy” – powiedział Tusk. Polityk dodał, że nie planuje organizacji referendum w tej kwestii.
Próby powtórzenia głosowania
Tusk podkreślił, że niektóre posłanki Koalicji Obywatelskiej (KO) sugerują, aby jeszcze raz spróbować przeprowadzić głosowanie w sprawie aborcji. Jednakże premier wyraził swoje wątpliwości co do tego pomysłu, stawiając na praktyczne podejście do kwestii legislacyjnych.
„W tej chwili, szczególnie posłanki z KO, mówią: spróbujmy jeszcze raz poddać to pod głosowanie. Problem polega na tym, staram się być zawsze praktyczny, w tym sensie, że jak się na coś umawiamy, to chciałbym, żeby udało się to przeprowadzić do końca. Realia są takie, że ok, Giertych nie zagłosował, Sługocki był w USA na wyjeździe, zabrakło dwóch głosów od nas […] Do następnych wyborów większości w tym parlamencie dla legalnej aborcji, w pełnym tego słowa znaczeniu, nie będzie. Nie ma się co oszukiwać” – stwierdził Tusk.
Premier zaznaczył również, że zmiany mogą nastąpić w praktyce działania prokuratur i szpitali, co już jest w toku i będzie odczuwalne w najbliższym czasie.
Rozważania nad zmianami legislacyjnymi i możliwym wsparciem PSL
Donald Tusk wspomniał o możliwości przekonania Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL) do poparcia „jakiejś wersji łagodnej” zmian dotyczących aborcji. Jednak obecnie nie planuje organizowania referendum w sprawie legalizacji aborcji, podkreślając sprzeciw większości środowisk kobiecych zaangażowanych w walkę o prawa reprodukcyjne.
„Ale jak wiecie, w sprawie referendum większość środowisk, szczególnie tych kobiecych, które zaangażowane były w walkę o prawo do legalnej aborcji, mówi: żadnego referendum nie chcemy, to są nasze prawa, nie będziemy głosować tego w referendum. Więc ja nie będę proponował referendum wbrew tym wszystkim, którzy dzisiaj są ofiarami tego przepisu, skoro one nie chcą, to przecież na siłę nie będziemy robić tego referendum” – dodał premier.
Podsumowanie
Stanowisko Donalda Tuska jasno wskazuje, że obecnie nie ma planów dotyczących ponownego głosowania nad ustawą o legalizacji aborcji ani organizacji referendum w tej sprawie. Premier podkreślił, że zmiany w prawie aborcyjnym w najbliższej przyszłości nie są możliwe ze względu na brak większości parlamentarnej, a jednocześnie zaznaczył, że praktyki w prokuraturze i szpitalach mogą ulec zmianie.
Wypowiedzi Tuska odzwierciedlają pragmatyczne podejście do kwestii legislacyjnych oraz uwzględniają głosy środowisk kobiecych, które sprzeciwiają się referendum w sprawie ich praw. W tej chwili nie zapowiada się, aby temat aborcji miał zostać ponownie podjęty w Sejmie przed kolejnymi wyborami.
Jeden komentarz
Ojej znowu nie wyszło. Temu koalicyjnemu nierzadowi wychodzą tylko włosy.