W Polsce obserwuje się rosnący niedobór policjantów. Na pierwszej linii brakuje 12,3 tys. funkcjonariuszy, a problemy kadrowe dotykają również elitarnych jednostek, takich jak Centralne Biuro Śledcze Policji (CBŚP) – donosi „Rzeczpospolita”. Zdaniem ekspertów, aby poprawić tę sytuację, konieczne są systemowe zachęty.
POLECAMY: KGP rozważa możliwość zatrudniania Ukraińców, Gruzinów i Białorusinów do pełnienia służby
Niedobór policjantów a bezpieczeństwo publiczne
„Rzeczpospolita” zwraca uwagę, że brak funkcjonariuszy na ulicach prowadzi do coraz rzadszych policyjnych patroli. „Podwyżki płac, obniżenie kryteriów przyjęć ani ułatwienia w powrotach do służby dla policyjnych emerytów nie poprawiły sytuacji w policji. A na efekty reformy klas mundurowych, mającej przyciągnąć absolwentów, potrzeba czasu. Sytuacja kadrowa w formacji nadal jest dramatyczna, brakuje patroli na ulicach i fachowców w pionach kryminalnych. To rozzuchwala” – czytamy w gazecie.
Przykładem skutków braków kadrowych jest sytuacja, gdy w Warszawie roznegliżowany 25-latek zaatakował młodą kobietę wracającą z pracy. Napastnik popchnął ją, chwycił za nogi i ciągnął po asfalcie na przejściu dla pieszych. „Obecność patroli, w tym pieszych, działa prewencyjnie. Jeżeli policjantów nie widać na ulicach, to przestępcy się rozzuchwalają” – mówi dr Cezary Tatarczuk, ekspert ds. bezpieczeństwa wewnętrznego.
Skala problemu – niedobory w poszczególnych regionach
Obecnie w całym kraju brakuje 14 656 policjantów, co stanowi 13,46% całkowitego stanu etatowego. Najbardziej dotkliwy niedobór jest w Warszawie, gdzie brakuje 2468 funkcjonariuszy, czyli jednej czwartej całkowitej liczby policjantów. Podobne problemy występują w województwach dolnośląskim, śląskim i łódzkim, gdzie brakuje odpowiednio około 1,7 tys. oraz 900 funkcjonariuszy.
„W prewencji braki dotyczą 8,5 tys. policjantów – a to głównie oni obstawiają patrole. W pionie kryminalnym niedobór sięga 3,7 tys. ludzi. Nawet w elitarnym CBŚP, do którego jeszcze kilka lat temu dostanie się było marzeniem wielu – luka dotyczy 318 funkcjonariuszy, czyli jednej szóstej obsady” – informuje dziennik.
Przyczyny niedoboru policjantów
NSZZ Policjantów, publikując najnowsze dane, wskazuje, że „na pierwszej linii brakuje aż 12 299 funkcjonariuszy”. Dodatkowo, po uwzględnieniu osób przebywających na urlopach, zwolnieniach czy wolnym, z codziennej służby wypada ok. 40% stanu etatowego. Jak mówi jeden z komendantów, dochodzi do sytuacji, że dyżurny nie może wysłać patrolu na interwencję, ponieważ brakuje ludzi.
Problem pogłębia fakt, że „nikt nie garnie się do policji, zwłaszcza w dużych miastach, gdzie rynek pracy jest konkurencyjny. W ubiegłym roku ze służby odeszło 9438 funkcjonariuszy, a przyjęto jedynie 5174. W tym roku liczba rezygnacji również przekracza liczbę nowych przyjęć – do tej pory przyjęto 2628 osób, a zwolniło się niemal drugie tyle, bo 5093. Do końca roku odejdzie co najmniej tysiąc funkcjonariuszy” – oceniają związkowcy.
Pomysł przyciągnięcia do służby policyjnych emerytów, który ułatwił obecny rząd, przyniósł zaledwie niewielkie efekty. Jak dotąd, wróciło tylko 120 osób.
Potrzeba systemowych rozwiązań
Według „Rzeczpospolitej”, jedną z nadziei na poprawę sytuacji są absolwenci klas mundurowych, ale ich wejście do służby będzie miało efekt dopiero za kilka lat. „Potrzeba systemowych rozwiązań” – oceniają związkowcy i eksperci. Wskazują, że w policji wciąż brakuje stałego, systemowego finansowania.
Rafał Jankowski, przewodniczący policyjnego związku, zapowiada złożenie petycji do Sejmu, aby sprawą zajęli się parlamentarzyści. „Chcemy, żeby policja była finansowana w powiązaniu z PKB” – mówi Jankowski. Zwraca uwagę, że kryzys kadrowy dotyczy głównie dużych aglomeracji miejskich, takich jak Warszawa, Katowice czy Kraków, gdzie konieczne są specjalne rozwiązania dotyczące np. kwestii mieszkaniowych, finansowych i innych świadczeń socjalnych na wzór MON. Jak podkreśla Jankowski, problemem nie są jedynie płace, ale również brak środków na codzienne funkcjonowanie policji.
Podsumowanie
Sytuacja w polskiej policji jest alarmująca, a brak funkcjonariuszy na pierwszej linii może prowadzić do wzrostu przestępczości i obniżenia poczucia bezpieczeństwa obywateli. Eksperci i związkowcy są zgodni, że potrzebne są systemowe rozwiązania, które poprawią sytuację kadrową i finansową policji. Tylko wtedy można liczyć na zwiększenie liczby funkcjonariuszy na ulicach i wzmocnienie bezpieczeństwa publicznego w kraju.
Jeden komentarz
Po co oni. Nie chronią społeczeństwa. Idą ramię w ramię z gangusami. Jak najdalej od tej formacji